Siostry, czyli Cena za Brak Miłości…

twojacena.pl 3 godzin temu

Siostry, czyli zapłata za brak miłości…
Mama uwielbiała aktorkę Magdalenę Cielecką, więc nazwała córkę jej imieniem.

Ojciec odszedł od nich, kiedy Magda miała osiem lat. Życie stało się trudniejsze, ale przynajmniej skończyły się codzienne kłótnie. Magda była już na tyle duża, by rozumieć, o co rodzice się sprzeczali.

Mama krzyczała, iż ojciec nie potrafi przejść obojętnie obok żadnej spódnicy. Czego Magda nie pojmowała, to dlaczego młode i ładne kobiety decydowały się na związki z ojcem, wiedząc, iż ma żonę i córkę.

Mam dość. Nie zniosę już twoich bezpodstawnych oskarżeń. Wolę spędzać czas z kumplami niż z tobą wrzeszczał ojciec, trzaskając drzwiami.

Magda cieszyła się, gdy go nie było. Mama nie płakała, nikt nie krzyczał. Zwłaszcza iż ojciec i tak się nią nie zajmował. Zawsze w pracy, wracał, gdy Magda już spała. A w weekendy znikał z kolegami.

Pewnego dnia kłótnia była szczególnie głośna. Słyszała brzęk tłuczonego szkła.

Nie obchodzimy cię, choćby twoja córka. Porzucasz nie tylko mnie, ale i ją. Myślisz tylko o tych swoich babach…

Mogę ją zabrać ze sobą odparł ojciec.

A twoja nowa żona nie będzie miała nic przeciwko? Ona już ma syna, którym się nie interesuje rośnie prawdziwy chuligan…

Magda siedziała w swoim pokoju, zakrywając uszy dłońmi. Było jej strasznie. Nagle ucichło. Ostrożnie odjęła dłonie, ale bała się wyjść. W końcu przyszła mama, z opuchniętymi od płaczu oczami.

Przestraszyłaś się? Nie bój się przytuliła ją mocno. Siedziały tak w milczeniu.

A tata? Odszedł? Do innej cioci?

Wszystko słyszałaś? Przepraszam, zupełnie o tobie zapomniałam. Poradzimy sobie, prawda? Chcesz herbaty? Z ciastkiem?

Chcę.

Poczekaj tu, posprzątam w kuchni i wrócę po ciebie powiedziała mama i wyszła.

Magda jednak po chwili wyszła za nią. Mama zmiatała szczotką skorupy i płakała. Dziewczynka wróciła cicho do swojego pokoju.

Wakacje spędziła u babci, matki ojca. Babcia dobrze traktowała ją i mamę, ale syna nie oszczędzała. Magda tęskniła za mamą, ale babcia tłumaczyła, iż mama musi ochłonąć i znaleźć Magdzie porządnego ojca.

Nikogo nie potrzebuję, tylko mamy powtarzała uparcie. Mama przyjechała po nią pod koniec sierpnia, tuż przed szkołą. Radośnie się powitały, długo przytulając. Magda nie odstępowała matki ani na krok.

Idź, spakuj swoje rzeczy odesłała ją babcia. Początkowo Magda nie słuchała rozmowy dorosłych.

Kiedy powiesz córce? usłyszała nagle głos babci.

Powiem. Dziękuję za pomoc odpowiedziała wymijająco mama.

Nie ma za co. To nie twoja wina. Przyjeżdżaj, kiedy chcesz, i przywoź Magdę. Może zostawisz ją u mnie?

Nie chcę zostawać! Chcę jechać z mamą! wpadła z krzykiem do kuchni.

Nic nie rozumiała, ale przestraszyła się, iż mama zostawi ją na zawsze. Na szczęście zabrała ją do miasta. Teraz często widywała mamę zamyśloną, z uśmiechem na ustach. I Magdzie też robiło się wtedy cieplej na sercu.

Pewnego dnia mama wróciła nie sama, a z jakimś mężczyzną. Wręczył Magdzie pudełko czekoladek. Mama oznajmiła, iż wujek Marek będzie teraz z nimi mieszkał.

W szkole niektóre dziewczynki miały ojczymów. Jedne chwaliły się: Kupuje mi wszystko, co zechcę! Lepszy niż prawdziwy tata!. Inne patrzyły na nie z zazdrością. Ich ojczymowie byli surowi, krzyczeli za dwóje. Magda bała się, iż wujek Marek okaże się taki. Na szczęście kupował jej czekoladę i lody, a mama przy nim promieniała. Magda się uspokoiła, choć trzymała się z daleka, uważając go za obcego.

Jej życie kilka się zmieniło. Nie było kłótni, ale mama rzadziej czytała jej przed snem.

Jesteś już duża, możesz czytać sama. Śpij gasiła światło i wychodziła. Magda długo słyszała ich rozmowy z wujkiem Markiem w kuchni.

Pewnego dnia mama zapytała, czy wolałaby brata czy siostrę.

Nikogo odparła.

Ale pół roku później pojawiła się mała, wrzeszcząca siostra, Ola. Mama wciąż ją tuliła, nosiła na rękach. Magda czuła zazdrość.

Mama cię bardzo kocha, ale Ola pozostało malutka i potrzebuje więcej uwagi. Jak podrośnie, będziesz się z nią bawić tłumaczył wujek Marek.

Magda patrzyła na siostrę w łóżeczku, ale myślała, iż jest obca, tak jak on. Nikogo nie potrzebowała, tylko mamy. Ale kto pyta dziecko o zdanie?

Gdy Ola podrosła, mama prosiła Magdę, by się nią zajęła. Wtedy obudził się w niej starszy instynkt. Opiekowała się siostrą, jak żywą lalką. Lubiła czuć się ważna.

A potem nagle zmarł Marek. We śnie. Lekarze mówili o zakrzepie. Mama pogrążyła się w żałobie. Ocknęła się dopiero, gdy Ola spadła z huśtawki, rozbijając sobie głowę. Magda przybiegła z nią do domu. Mama ożywiła, opatrując ranę. Ale Ola, przez łzy, oskarżyła siostrę, iż ją popchnęła. Mama oszalała z gniewu. Krzyczała, odpędzając Magdę. Dziewczyna zamknęła się w pokoju, dusząc łzy.

Od tej pory mama nie widziała starszej córki. Magda zrozumiała: mama kochała Marka, a po nim została tylko Ola. A jej własny ojciec zdradził, porzucił i teraz mama odtrąca ją, bo przypomina tamtą zdradę.

Czuła się niepotrzebna. Gdy powiedziała matce o swojej samotności, usłyszała: Ty masz ojca, żyje. A Ola jest sierotą.

Jaki ojciec? Nie widziałam go od lat! Przysyłał alimenty i tyle. Dla mnie nie istnieje!

Na próżno. Mama dzieliła ból tylko z Olą. Całą miłość oddawała młodszej.

Nic dziwnego, iż Magda odsunęła się. Poznała chłopaka, Tomka, i bez żalu wyprowadziła się. Mama choćby się ucieszyła.

Tomek pracował i studiował zaocznie. Wynajmowali mieszkanie. Magda odwiedzała mamęAle gdy mama zachorowała na nowotwór, to Magda znowu była tą, która została, gdy Ola zniknęła w swoim świecie, a na pogrzeb przyszła tylko po to, by walczyć o spadek, który już dawno został zapisany w testamencie tej, której nigdy nie zrozumiały.

Idź do oryginalnego materiału