Koniec pewnej epoki? "Nawet dzień dobry na klatce nie odpowiadają"
Zdjęcie: Starsza kobieta w białym kapeluszu idzie chodnikiem przez park, ciągnąc za sobą różowy wózek na zakupy. W tle jasny, wielopiętrowy blok mieszkalny, zieleń trawnika i wysokie drzewa po bokach.
Seniorzy i millenialsi jeszcze to pamiętają: dzielenie się ciastem, bieganie po szklankę cukru, której nagle zabrakło. Pogawędki pod klatką i w osiedlowym warzywniaku. Dziś sąsiedzkość, jaką znamy sprzed kilku dekad powoli ustępuje miejsca odgradzaniu się od współmieszkańców - dosłownie i w przenośni. Czy to koniec pewnej epoki?







