SENNY - 25 (z książki 2025 r.)

michalwronski45.blogspot.com 2 godzin temu

TŁUM

Znajdowałem się na wielkim placu, w samym środku tłumu, któremu o coś chodziło, bo wykrzykiwał: NAPRZÓD! CHODŹCIE Z NAMI!... Ale nikt się nie ruszał, ponieważ tłok był taki, iż nie można było postawić kroku. Stałem ściśnięty między grubasem a bosonogą dziewczyną i myślałem, jak by się stamtąd wydostać, kiedy spostrzegłem, iż wszyscy wkoło patrzą na mnie jakoś dziwnie…

- On nie nasz! - syknęła bosonoga do grubasa.

- Nie nasz! - krzyknął grubas i usiłował mnie schwytać, ale nie dał rady, tak było ciasno.

Tłum zafalował i zaryczał:

- Tam jest nie nasz! Tam jest nie nasz!

Wiedziałem, że to mój koniec.

- Boże, żeby się obudzić. Natychmiast!...

Ale zamiast tego reżyser snu zamienił mnie w muchę, która odfrunęła sobie poza plac, patrząc radośnie, jak tłum naparza się w poszukiwaniu NIENASZEGO.


Idź do oryginalnego materiału