NIEISTNIEJĄCY
Przypłynęła do mnie magma o zapachu nieskończoności – nie do opisania i nie do porównania…
Przedzierałem się przez tłum przezroczystych, zwiewnych ludzkich kształtów o twarzach bez wyrazu. To byli NIEISTNIEJĄCY. Albo już nieistniejący, albo jeszcze nieistniejący. Miliony milionów byłych albo przyszłych ludzi, których nigdy nie spotkałem i nigdy nie spotkam. Prawie ich dotykałem, ale nie widzieli mnie. Czekali! Czekali, a ja szukałem wśród nich siebie.
Nie znalazłem…






