Muzyka, podobnie jak film i sztuka ma ogromny wpływ na postrzeganie kobiet i mężczyzn oraz oczekiwania wobec ról płciowych. Seksualizacja w popkulturze miała i ma się dobrze, ze względu na złożony system, który łączy wiele osób kreujących seksualny wizerunek gwiazd (w tym nastoletnich). Tam, gdzie gra toczy się o pieniądze i sławę, tam łatwiej o nadużycia – pisze Hubert Pajączkowski, edukator seksualny.
„Miley Cyrus: od gwiazdy Disneya do nowego pop seks symbolu”
„Britney Spears: Nie taka niewinna”
„Nowy, odważny look Kylie Jenner: Za dużo zbyt wcześnie?”
„Lindsay Lohan: Dziecięca gwiazda się rozkręca”
Takie i inne nagłówki gazet oraz artykułów towarzyszą nam od dekad. Muzyka, podobnie jak film i sztuka ma ogromny wpływ na postrzeganie kobiet i mężczyzn oraz oczekiwania wobec ról płciowych.
CIAŁO BRITNEY SPEARS
Britney Spears nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Dziewczyna stała się sławna w wieku
zaledwie piętnastu lat, kiedy podpisała kontrakt z Jive Records. Jej muzyka i występy
ociekały zmysłowością, a ona wykreowała wizerunek „seksownej uczennicy”. Nasuwa się
jednak pytanie, czy faktycznie wykreowała go ona? Britney weszła na rynek muzyczny jako
młoda dziewczyna, na którą wszyscy patrzyli, obserwując, jak staje się kobietą.
Stworzyła choćby piosenkę zatytułowaną „Not a Girl, Not Quite a Woman”, gdzie śpiewa:
I’m not a girl
Not yet a woman
All I need is time, a moment that is mine
While I’m in between
I’m not a girl
Początek kariery Britney w latach 90. przypominał to, w jaki sposób na scenie zaczynała
inna amerykańska piosenkarka (i aktorka) Annette Funicello. Mimo iż oba te debiuty
muzyczne dzieliło 40 lat, to w kwestii postrzegania nastoletnich artystek nie zmieniło się w
owym czasie aż tak wiele. Kiedy Funicello zaczęły rosnąć piersi, producenci stwierdzili, że
„rozkwitającego” biustu nie można pokazywać w telewizji, argumentując, iż mogłoby się to
kojarzyć z pobudzeniem seksualnym nastolatek. Disney nalegał zatem, żeby piosenkarka
owijała swoje piersi bandażem i próbowała zachować dziecięcy wygląd.
Ciało Britney również nie było postrzegane jako należące do niej. To było „dobro wspólne”.
Britney musiała wypracować równowagę między oczekiwaniami społecznymi a akceptacją
samej siebie. Cokolwiek jednak robiła, nigdy nie było to wystarczające. Opinii publicznej
wydawało się, iż jej ciało należy do wszystkich i można je bezrefleksyjnie krytykować i
drobiazgowo analizować. Presja była ogromna. Dziennikarze zadawali jej bardzo intymne
pytania, obwiniali za zakończenie związku z Justinem Timberlakiem i usprawiedliwiali
przemocowe komentarze wobec niej.
W późniejszym już czasie, kiedy Britney zaszła w ciążę wzorzec kobiecego piękna, jaki prezentowała przez lata, został „zachwiany”. Zmiany jej ciała były co prawda typowe dla okresu ciąży. Niemniej zarówno w tym czasie, jak i już po urodzeniu dzieci, Britney była krytykowana, za to ile przybrała na wadze. Opinia publiczna tym żyła, a koleżanki z branży dolewały oliwy do ognia, mówiąc, iż artystka sobie „pofolgowała”.
Britney uczyła się w katolickiej szkole. Dzień rozpoczynała od czytania Biblii i śpiewania
hymnu państwowego. Dla wielu była uosobieniem wszelkich cnót. W jednym z wywiadów mając 19 lat, powiedziała, iż nie podejmowała jeszcze aktywności seksualnej. „Interesuję
się seksem, jak inne młode dziewczyny, ale postanowiłam zachować czystość do ślubu” –
stwierdziła. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych była popularna doktryna
promująca kult dziewictwa wśród nastolatków. Wiele gwiazd, w tym Jonas Brothers
podkreślali przez lata, jak ważna dla nich jest czystość przed ślubem i nosili obrączki
oznaczające, iż są jeszcze przed debiutem seksualnym. Również politycy przeznaczali
wtedy duże pieniądze na kampanie promujące abstynencję seksualną.
Britney stała się więc „produktem marketingowym”, z jednej strony promując „dziewictwo”, a z drugiej będąc obiektem seksualnych westchnień. Piosenkarka była prowadzona i popychana przez wytwórnię muzyczną w kierunkach, których prawdopodobnie sama by nie wybrała.
Doświadczała seksualizacji do tego stopnia, iż plotki o jej piersiach trafiły na pierwsze
strony gazet, a gdy miała zaledwie siedemnaście lat, dziennikarz dopytywał o jej piersi w
trakcie wywiadu. Młoda Britney była wykorzystywana i „programowana” do bycia w centrum
uwagi mediów, po to, aby inni ludzie z jej środowiska w branży muzycznej, mogli czerpać
korzyści.
SEKSUALIZACJA MILLIE BOBBY BROWN
Millie Bobby Brown znana ze swojej roli Jedenastki w serialu Stranger Things
w momencie premiery pierwszego sezonu miała zaledwie 12 lat. Aktorka doświadczyła
cyberprzemocy, hejterskich komentarzy jej dekoltu na jednej z gali rozdania nagród oraz ciagłej seksualizacji. Jednak to po osiągnięciu pełnoletności stwierdziła, iż właśnie wtedy
odczuła ogromną różnicę, w jaki sposób prasa i internauci zaczęli się do niej zwracać. Przy
okazji 18. urodzin aktorki użytkownicy amerykańskiej sieci społecznościowej założyli grupę,
której celem było wspólne poszukiwanie nagich zdjęć Millie. Co prawda społeczność na
portalu została zablokowana po interwencji fanów i fanek artystki, wcześniej jednak
promowany portal został oznaczony symbolem NSFW (not safe for work) i zawierał opis:
„ten serwis zostanie otwarty, gdy Millie skończy 18 lat”. Zrzuty ekranu pokazały, iż przed
oficjalnym „otwarciem” było już 6000 członków, a kilkaset zareagowało na post odliczający
dni do jej urodzin. W dniu, kiedy aktorka osiągnęła pełnoletność, na jej Instagramie pojawiło
się także wiele wulgarnych komentarzy oceniających wygląd dziewczyny oraz emotikon o
dwuznacznym charakterze.
BLIŹNIACZKI OLSEN SĄ “LEGALNE”
W 2001 roku anonimowa strona internetowa odliczała również czas do ukończenia przez 15-
letnią wówczas piosenkarkę Charlotte Church 16. roku życia — ustawowego wieku
przyzwolenia w Anglii i Walii. Kilka lat później kilka stron internetowych odliczało minuty do
18-stych urodzin Mary-Kate i Ashley Olsen w 2004 roku. Istniał również licznik dla
piosenkarki Hilary Duff i gwiazdy Harry’ego Pottera Emmy Watson, która w tym czasie miała
zaledwie 14 lat. W dniu urodzin bliźniaczek Olsen, artykuł w New York Post ostrzegał inne
dziewczyny, aby „zamknęły swoich chłopaków”, ponieważ „bliźniaczki Olsen są legalne — i
gotowe”.
Seksualizacja w popkulturze miała i ma się dobrze, ze względu na złożony system, który
łączy wiele osób kreujących seksualny wizerunek gwiazd (w tym nastoletnich). Tam, gdzie
gra toczy się o pieniądze i sławę, tam łatwiej o nadużycia.
Seksualizacja może prowadzić do problemów z samoakceptacją, niskiego poczucia własnej wartości, a także do wzrostu presji społecznej, aby spełniać nierealistyczne standardy piękna. Co w konsekwencji może mieć długofalowe skutki dla zdrowia psychicznego, a także postaw i przekonań. Jednym z remediów na zjawisko seksualizacji jest edukacja seksualna, prowadzona już od najwcześniejszych lat szkolnych!
Źródła:
● Jennifer Otter Bickerdike – Być jak Britney, 2022
● https://d2rights.blogspot.com/2013/04/annette-funicello-1942-2013-look-back.html
● https://www.britannica.com/biography/Britney-Spears
● https://www.mamamia.com.au/millie-bobby-brown-the-guilty-feminist/
● https://siennaeger.medium.com/investigating-the-hyper-sexualization-of-women-in-
the-music-industry-8a5ecd744e6f
● https://www.thecut.com/2022/04/millie-bobby-brown-calls-how-shes-been-
sexualized-gross.html
● https://web.swps.pl/strefa-psyche/blog/relacje/16888-seksualnosc-a-seksualizacja-
gdzie-lezy-granica