Sąsiadka zaprosiła mnie na herbatę i wezwała mnie do kuchni. W zlewie leżała góra nieumytej zastawy, a podłoga była lepiąca

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Niedawno sąsiadka Ola zaprosiła mnie w odwiedziny. Zgodziłam się. Do tego czasu nigdy u niej nie byłam. Spotykałyśmy się na ulicy, gdzie rozmawiałyśmy. Mieszkamy na tym samym piętrze od dziesięciu lat. Ola jest zamężna, miła w rozmowie, ale bezdzietna. Ma tylko psa — pieska rasy pekinese, z którym często spaceruje na podwórku.

Skończyłam wszystkie prace domowe, nakarmiłam męża, posprzątałam wszystko i poszłam do Oli na herbatę.

Ola otworzyła od razu, ponieważ była sama w domu. Tylko otworzyłam drzwi, jak uderzył mnie nieprzyjemny zapach. „Może piesek właśnie poszedł do toalety?” — pomyślałam.

Weszłam do pokoju, usiadłam na kanapie — niestety, zapach się nie rozproszył. Nie dałam znać, iż nie podoba mi się przebywanie w takim pomieszczeniu.

Pokój był brudny. Wszędzie było widać kurz. Na podłodze leżały w różnych miejscach łuski od nasion, opakowanie od chipsów. Na dywaniku rzucała się w oczy tłusta plama. Przy stole leżały dwie butelki po piwie. Na kanapie były okruszki od chleba.

Sąsiadka zdążyła przygotować herbatę i wezwała mnie do kuchni. W zlewie leżała góra nieumytej zastawy. Na parapecie była popielniczka z niedopałkami. Nie zdążyłam przejść do kuchni, gdy coś przykleiło się do moich skarpetek. Przy misce dla psa było rozsypane jedzenie.

Ola z smutkiem poinformowała mnie, iż mąż chce się z nią rozstać. Ciągle znika w pracy. Również w weekendy znikają. Wraca w nocy, prawie nie rozmawia z nią. Mówi, iż życie z nią go nie satysfakcjonuje.

Czułam do niej ludzkie współczucie. Bo jako osoba jest bardzo dobra. Tylko jako gospodyni jest beznadziejna. Ola też nie umie gotować — podjada kanapkami i fast foodem. Czy to jest jedzenie dla mężczyzny? I jak można normalnie żyć w takim brudzie?

Dałam jej na pożegnanie kilka rad, dopełniłam herbatę i poszłam do domu. Mam nadzieję, iż Ola będzie w stanie wyjść z tej sytuacji. W końcu kocha swojego męża. A o miłość trzeba walczyć!

Idź do oryginalnego materiału