
Santoryn, jedna z najpiękniejszych i najczęściej odwiedzanych wysp Grecji, walczy z intensywną aktywnością sejsmiczną. W ciągu zaledwie doby wyspę opuściło ponad 6 tysięcy osób, w tym mieszkańcy i turyści, zaniepokojeni ryzykiem wstrząsów wtórnych i ewentualnej erupcji wulkanicznej. Santoryn, położony na kalderze wulkanicznej, od dawna jest monitorowany przez sejsmologów, jednak obecna sytuacja wywołała szczególne obawy.
Zgodnie z zaleceniami specjalistów, mieszkańcy opróżnili baseny z wody, co ma na celu zminimalizowanie ryzyka zalania w przypadku wstrząsów o dużej sile. Zdjęcia pustych basenów stały się symbolem obecnego kryzysu, podkreślając powagę sytuacji na wyspie.
Aktywność sejsmiczna w regionie budzi obawy o potencjalne zagrożenie erupcją, podobną do tej sprzed tysięcy lat, która zmieniła oblicze wyspy. Służby ratunkowe są w gotowości, a władze Grecji monitorują rozwój wydarzeń. Choć część turystów zdecydowała się opuścić wyspę, inni pozostają, śledząc komunikaty lokalnych władz.
Santoryn pozostaje jednym z najbardziej narażonych na ryzyko sejsmiczne miejsc w Europie. Obecna sytuacja pokazuje, jak dynamiczne i nieprzewidywalne mogą być siły natury, choćby w tak turystycznie rozwiniętym regionie. Władze apelują o ostrożność i bieżące śledzenie informacji.