Nigdy nie byłam przekonana do takich wynalazków. Piszę o sałatkach warstwowych. Ja lubię prostotę w kuchni, bez niepotrzebnego babrania się i straty czasu. Ciągle myślałam, iż takie sałatki są bardzo czasochłonne. I w sumie zajmują trochę więcej czasu niż takie klasyczne, ale to jest zupełnie do przeżycia.
Tego typu sałatki robi się chyba z myślą o tym, żeby dobrze wyglądały na stole. Bo różne rzeczy można o nich powiedzieć, ale na pewno nie to, iż nie wyglądają apetycznie. Wielkanoc to dobry czas na takie sałatki, na takie ładne sałatki.
A, właśnie. Miska. O tym chciałam Wam napisać. Tę sałatkę pierwszy raz zrobiłam miesiąc temu, w swojej dość topornej i dużej szklanej misce. Nie muszę Wam chyba pisać jak niewyjściowo wyszła tytułowa sałatka? Warstw nie było widać w ogóle, dodatkowo zostało u góry bardzo dużo miejsca, które upaprałam przy okazji „dekorowania”. Nie zniechęciłam się, bo wiedziałam, iż to tylko kwestia wielkości miski. Pożyczyłam więc od teściowej mniejszą, bardziej poręczną miskę i efekt macie taki jak na zdjęciu. Ta miska była idealna do ilości składników, jakich użyłam. Jej wymiary? 7 cm wysokości, 18 cm szerokości. o ile taką macie, bez obawy możecie jej użyć. Sałatka nakładała się normalnie, nic się nie wysypało. Wszystko wyszło tak jak trzeba.
Smak? No klasa. Idealna sałatka na różnego rodzaju imprezy, mimo iż przez cały czas jestem jednak miłośnikiem innego rodzaju sałatek. Znam jednak gusta kulinarne moich najbliższych i wiem do kogo spokojnie mogę tę sałatkę zabrać. Do większości z nich.
Zróbcie ją na najbliższe święta. Albo na imprezę. Koniecznie.
Składniki:
8 jajek
2 puszki tuńczyka w kawałkach (ja użyłam w oleju)
3 średnie ogórki kiszone
200 g sera żółtego
1 ząbek czosnku
1 większa czerwona cebula
pół pęczka natki pietruszki
mały słoik majonezu (u mnie 170 g)
małe opakowanie gęstego jogurtu naturalnego
sól
pieprz
Jajka wkładamy do garnka z zimną wodą, zagotowujemy, gotujemy 8 minut, zalewamy je zimną wodą, odstawiamy. Następnie jajka obieramy i oddzielamy białka od żółtek. Białka ścieramy na tarce na największych oczkach, żółtka na najmniejszych. Polecam Wam poszczególne składniki nakładać do osobnych misek. Starte białka do jednej, żółtka do drugiej, ser do trzeciej, itd. Łatwiej później ogarnąć robienie warstw.
Ser ścieramy na tarce na najgrubszych oczkach, cebulę i ogórki kroimy w drobną kostkę, tuńczyki odsączamy i rozdrabniamy widelcem, natkę pietruszki szatkujemy.
Majonez i jogurt wlewamy do słoika, dodajemy do niego rozdrobniony czosnek, sól i świeżo mielony pieprz, zamykamy i energicznie mieszamy. Pamiętajcie żeby trochę mocniej doprawić sos, warstw nie doprawiamy (tzn. ja nie doprawiałam :)). Ale nie przesadźcie, zróbcie to z wyczuciem.
Na dno naczynia wykładamy połowę białek. Następnie lecą kolejną warstwy (każdą można lekko docisnąć): połowa sera żółtego, połowa tuńczyka, połowa cebuli, połowa sosu, połowa ogórków kiszonych, druga połowa białek, sera żółtego, tuńczyka, cebuli, sosu, ogórków. Na sam koniec wszystko posypujemy żółtkami i natką pietruszki.
Podobne przepisy:
Sałatka z tuńczykiem, jajkami i pieczarkami
Sałatka z ryżem, tuńczykiem, kukurydzą i jajkami
Sałatka z tuńczykiem, porem, kukurydzą i ananasem