No dobra, dosyć tej polityki. Na razie.
Z dobrych rzeczy: była moja ulubiona zmiana czasu. Teraz przez następne pół roku będę mówiła ‘jest dziewiąta, na stary czas już dziesiąta’. Ale sobie uświadomiłam, iż nie jest to chyba jednak moja ulubiona zmiana czasu, bo kiedy zajęcia kończę o 21.30, na stary czas to jest prawie wpół do jedenastej – i jak tu myśleć o tej porze;)
Zrobiliśmy zakwas i zaczyn bezglutenowy, będziemy dziś piec chleb bezgluta na zakwasie. Zobaczymy.
Tydzień temu zrobiłam również kapuchę kiszoną i jest to mistrzostwo świata! Nic nie może się równać z domową kapuchą kiszoną, jest dobra na smak, na mikrobiom i na witaminy. Kocham.
Zaczęłam też robić więcej sałatek – z quinoi z granatem, kolendrą, ogórkiem, z ciecierzycy, fasoli. Cudne, w sam raz na zimę, na lancz albo kolację.
Wczoraj pobiegliśmy, bardzo adekwatnie, bo akurat odbywał się Dublin maraton. Bardzo mnie to rozśmieszyło, bo biegliśmy po południu, jak maraton się skończył i wyglądaliśmy jakbyśmy zgubili peleton i parę godzin później wyłonili się nad brzegiem Liffey. Lało i wiało, ale biegło się dobrze, fajne, niespieszne 5 km – nie wiem jak ludzie biegają 42.
Skończyłam Freuda najbardziej socjologiczny esej Kultura jako źródło cierpień (ciekawe, iż po angielsku to Civilization and its discontent i długo mi zabrało dojście, że, to ten sam esej co słynna Kultura…) i tak, jak sie zaczyna bardzo adekwatnie – ‘Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż ludzie powszechnie stosują fałszywe standardy, poszukując władzy, sukcesu i bogactwa dla siebie i podziwiając je w innych, nie doceniając równocześnie prawdziwych wartości w życiu‘ – tak samo adekwatnie się kończy: agresja jest wrodzona, a teraz ludzkość uzyskała możliwość wykończenia siebie na wzajem na niespotykaną skalę i to jest podstawa większości niepokojów i lęków współczesnego człowieka, bo nie wiadomo, jak to się wszystko skończy. Pomyśleć, iż gościu napisał to 100 lat temu, tuż przed 2WŚ! Jak kilka się od tego czasu zmieniło. Dodałabym jeszcze Fromma i Ucieczkę od wolności, sado-masochizm ruchów prawicowych, pragnienie silnego przywódcy, który wreszcie nas ochroni od wrogów i pokaże drogę. Oraz Adorno i jego osobowość autorytarna naszych czasów plus może Arendt i jak to zło jest naprawdę banalne, nie wymaga naprawdę wyjątkowego sadyzmu, wystarczy nie-myślenie, emocjonalne odcięcie się od drugiego człowieka i skupienie na swojej pracy. Biblioteka dwudziestowiecznego człowieka cały czas aktualna.
Zdecydowałam, iż nie lecimy na święta do Pl. Pomiędzy oddaniem esejów i rozpoczęciem zajęć mam tak mało czasu, iż byłby to tylko tydzień we Wrocku za szaloną kwotę 1000 euro za bilety. Liczę na to, iż rodzice jeszcze pożyją i jeszcze spędzę z nimi trochę czasu, ale może kiedy indziej.