Safari zakończone tragedią. Dwie turystki zostały zabite przez słonia

gazeta.pl 4 godzin temu
Czy wyjazd na safari jest bezpieczny? Niestety, nie dla wszystkich. W lipcu w Parku Narodowym South Luangwa w Zambii dwie starsze turystki z Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii straciły życie po ataku słonia. Nie był to odosobniony przypadek, bo podobne tragedie zdarzały się już wcześniej.
Safari w Zambii to dla wielu podróżników spełnienie marzeń o spotkaniu dzikiej przyrody z bliska. Park Narodowy South Luangwa leży 600 km od Lusaki i uchodzi za jeden z najbardziej dziewiczych rezerwatów w Afryce. To właśnie tam, podczas wypraw z lokalnymi przewodnikami, można obserwować zebry, żyrafy, lwy czy lamparty w ich naturalnym środowisku. Bliskość natury niesie jednak także realne zagrożenia, o których turyści często zapominają. Bywa, iż płacą za to najwyższą cenę.


REKLAMA


Zobacz wideo Chińskie zoo przemalowało psy chow-chow na tygrysy


Słonica zaatakowała turystki. Miała jednak swój powód
Do tragedii doszło podczas pieszej wyprawy safari, która miała być dla grupy turystek niezapomnianą przygodą życia. 68-letnia Easton Janet Taylor z Wielkiej Brytanii oraz 67-letnia Alison Jean Taylor z Nowej Zelandii wyruszyły na zwiedzanie Parku Narodowego South Luangwa pod opieką doświadczonych przewodników. Nikt jednak nie przypuszczał, iż spotkają samicę słonia z młodym u boku, a w takich sytuacjach natura potrafi pokazać swoją bezwzględną stronę.


Słonica, czując zagrożenie, zaatakowała grupę. Przewodnicy próbowali odstraszyć zwierzę strzałami ostrzegawczymi i ranili je, ale rozjuszonego olbrzyma nie udało się powstrzymać. Kobiety nie miały szans na ucieczkę i zginęły na miejscu. Zambijska policja potwierdziła, iż przewodnicy zrobili wszystko, co było w ich mocy, jednak z instynktem matki broniącej młodego nie da się wygrać. To nie pierwszy taki dramat w ty kraju. W ubiegłym roku dwie Amerykanki również straciły życie w atakach słoni, choć podróżowały po safari w pojazdach. To przypomina, iż w takich miejscach człowiek jest tylko gościem, a zwierzęta dyktują zasady.


Dlaczego słonie atakują ludzi? Nie ma tu mowy o agresji bez przyczyny
Słonie z natury uchodzą za łagodne olbrzymy, a ich majestatyczny spokój budzi respekt i zachwyt. W rzeczywistości jednak potrafią stać się nieprzewidywalne, zwłaszcza gdy poczują się osaczone, nękane albo nagle zaskoczone. Coraz częściej odpowiada za to zmieniający się klimat, który ogranicza ich naturalne tereny i zmusza stada do wędrówek bliżej ludzkich osiedli czy pól uprawnych. W kilku regionach świata takie spotkania kończą się dramatami. W samych Indiach słonie co roku powodują setki śmiertelnych wypadków. Jednak dla tych zwierząt to nie agresja, ale instynktowna walka o przetrwanie.


Według raportów WWF słonie najczęściej atakują ludzi w dwóch przypadkach: gdy bronią swojego terytorium i młodych lub gdy człowiek zakłóca ich naturalne trasy migracji i dostęp do pożywienia. Konflikty na styku człowiek–dzika przyroda stają się coraz częstsze w Azji i Afryce, a instynkt obronny tych zwierząt wciąż potrafi okazać się silniejszy niż jakiekolwiek środki bezpieczeństwa. Czy zdecydowałbyś/abyś się na piesze safari w rejonach, gdzie żyją dzikie słonie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału