Polityka bagażowa Ryanair od lat wzbudza duże poruszenie wśród pasażerów, jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy działania przewoźnika uderzyły w nich ze zdwojoną siłą. Irlandzka linia postawiła na nowe sortowniki, które pozwalają na przeprowadzanie dokładniejszych kontroli dotyczących bagaży wnoszonych na pokład samolotu. W związku z tym jej klienci zaczęli się skarżyć na zbyt rygorystyczne podejście do sprawy oraz wysokie dopłaty pobierane za wystającą rączkę, wybrzuszenie walizki wystające o pół centymetra czy dodatkową nerkę lub butelkę. Ryanair twierdzi jednak, iż ich polityka bagażowa nie uległa zmianie od 10 lat. Postawiono wyłącznie na bardziej sensowne mierniki, które ułatwiają sprawę zarówno personelowi, jak i podróżującym. Dzięki temu łatwiej sprawdzić, czy walizka mieści się liniach. jeżeli nie, pracownicy są zobowiązani do pobrania opłaty dodatkowej. Choć temat jest kontrowersyjny, a do UOKiK ma wpływać coraz więcej skarg od klientów Ryanaira, lepiej zachować ostrożność. Jednak chroniąc swój budżet, podróżujący przy okazji wyraźnie zmniejszają zarobki linii?
REKLAMA
Zobacz wideo Joanna Jabłczyńska zastanawia się, czy Ryanair postępuje zgodnie z prawem. "On rządzi się swoimi prawami"
Ryanair - wymiary bagażu. Walizka jest za duża? "Nie, nie przejdziesz"
Już na początku roku prezes Ryanaira Michael O'Leary zapowiadał, iż irlandzki przewoźnik ma zamiar jeszcze dokładniej kontrolować swoich pasażerów. Wszystko po to, by klienci linii nie wykorzystywali do granic możliwości darmowego plecaka. Zasada jest prosta - jeżeli potrzebują większego bagażu, muszą za niego zapłacić.
Polityka bagażowa jest jasna od około 10 lat, ale z biegiem czasu coraz więcej pasażerów myślało, iż mogą sobie pozwolić na 'prześlizgnięcie się' z bagażem. A my mówimy: nie, nie przejdziesz. jeżeli twój bagaż nie mieści się w limicie lub gdy uchwyty są wysunięte, a koła wystają - nie wpuścimy cię, bo masz za duży bagaż. To są zasady - przestrzegaj ich i nie będzie problemu
- mówił Michael O'Leary, cytowany przez serwis naTemat. W efektywniejszej kontroli pomogły nowe mierniki z graficznymi oznaczeniami oraz dodatkowe taśmy, które pokazują, czy dana walizka nie jest zbyt gruba. Niestety wiele toreb, z którymi podróżują pasażerowie, nie spełnia wyznaczonych norm, co zwykle wiąże się z dopłatą w wysokości kilkuset złotych. Warto zaznaczyć, iż wymiary darmowej torby są równe 40 x 20 x 25 centymetrów, natomiast dodatkowo płatnej walizki podręcznej - 55 x 40 x 20 centymetrów.
Problem dotyczy nie tylko polskich lotnisk, ale także portów znajdujących się w innych częściach świata. W Hiszpanii przewoźnik przegrał choćby kilka spraw w sądzie. W poniedziałek 19 maja tego roku informowaliśmy, iż Ryanair będzie musiał oddać swoim klientom po około 150 euro - ponad 600 złotych - za bagaże podręczne, które kupili podczas każdego z pięciu lotów, jakie odbyli w latach 2019-2024.
Sprawdź również: Ryanair musi oddać pieniądze pasażerom. Poszło o bagaż. Zadecydował sąd
To dowód na to, iż Ryanairowi nie ujdzie na sucho traktowanie pasażerów niczym chodzących bankomatów
- twierdzi jeden z prawników, Isaac Guijarro, cytowany przez serwis metro.co.uk. Choć rzeczywiście wymiary oraz sama polityka bagażowa linii wciąż są niemalże takie same, coś się jednak zmieniło. Dlaczego postawiono na tak częste kontrole oraz brak litości wobec choćby najmniejszych różnić? Według serwisu fly4free.pl odpowiedzią na to pytanie mogą być zeszłoroczne wyniki.
Bagaż podręczny Ryanair. Skąd wzięły się kontrole? Pieniądze nie mają być najważniejsze
Jak informuje portal, w ubiegłym roku fiskalnym linia przewiozła łącznie ponad 200 milionów pasażerów i zwiększyła liczbę podróży aż o 9 procent w skali roku. Mimo wysokiego poziomu wypełniania samolotów - 94 proc. - i większej liczbie lotów, linia zanotowała niższy zysk netto. Zarobki skurczyły się o 16 proc. w skali roku, spadając z 1,92 miliardów euro do 1,61 miliarda euro. Skąd taki wynik? Największy wpływ na to miały niższe ceny biletów. Ich średnia cena obniżyła się o około 7 proc. w porównaniu do roku wcześniejszego. Czy zatem wzmożone kontrole są sposobem na dodatkowy zarobek i podreperowanie budżetu przewoźnika? Z relacji serwisu fly4free.pl wynika, iż można doszukiwać się w tym pewnych zależności. Ryanair zapewnia jednak, iż tutaj nie chodzi o pieniądze, ale bezpieczeństwo oraz prawdę. Zdaniem pasażerów jest bowiem stosowanie się do zasad, a odpowiednie walizki na pokładzie ułatwiają wyliczenia dotyczące paliwa oraz zmniejszają zużycie i wydatki.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.