W tym tekście:
Prześledzisz kulisy postawionych zarzutów – od udziału w organizacji przestępczej po handel ludźmi i zmuszanie do prostytucji.
Poznasz najważniejsze zeznania świadków, w tym poruszające relacje Cassie i anonimowej „Jane”, które opowiadają o przemocy, szantażu i seksualnych nadużyciach.
Zobaczysz, jak wyglądał przebieg głośnego procesu, który przez siedem tygodni trzymał opinię publiczną w napięciu.
Dowiesz się, jakie konsekwencje grożą raperowi, jeżeli ława przysięgłych uzna go za winnego – i czy faktycznie P. Diddy może trafić za kratki.
Sprawdzisz, co może wydarzyć się po werdykcie – zarówno w kontekście prawnym, jak i finansowym oraz wizerunkowym dla całej branży.
Sean Combs z estrady trafił na salę sądową. Dlaczego?
Sean „Diddy” Combs – niegdyś uosobienie amerykańskiego snu w wersji hip-hopowej, dziś bohater jednego z najbardziej szokujących procesów karnych w historii przemysłu rozrywkowego. Twórca Bad Boy Records, współtwórca sukcesu takich artystów jak Notorious B.I.G. czy Cassie, przez lata otaczał się blichtrem, pieniędzmi i wpływowymi znajomościami. Jednak to, co działo się za zamkniętymi drzwiami jego rezydencji i hotelowych apartamentów, właśnie ujrzało światło dzienne – i może doprowadzić rapera za kratki na długie lata.
Po ponad sześciu tygodniach pełnych poruszających świadectw, szokujących nagrań i skomplikowanych argumentów prawnych, ława przysięgłych w Nowym Jorku rozpoczęła deliberacje. Sprawa, której przygląda się cały świat, zbliża się do finału.
Instagram @beventv
Jakie zarzuty ciążą na Diddym?
Sean Combs odpowiada przed sądem federalnym za pięć poważnych przestępstw, które mogą go kosztować wolność dożywotnio. Główne oskarżenie dotyczy udziału w organizacji przestępczej (racketeering) na mocy ustawy RICO – przepisu, który do tej pory wykorzystywano głównie w walce z mafią i gangami. Pozostałe zarzuty to dwa przypadki handlu ludźmi w celach seksualnych oraz dwa przypadki transportowania osób w celu uprawiania prostytucji.
Prokuratura przedstawia Combs’a jako lidera przestępczego imperium, które – pod przykrywką rozrywkowego imperium – miało angażować się w handel narkotykami, przymusową prostytucję, przemoc fizyczną i psychiczną, a także zastraszanie ofiar. Sąd przypomniał przysięgłym, iż do uznania Diddy’ego za winnego zarzutu racketeeringu wystarczy, iż dopuścił się dwóch z ośmiu wymienionych działań przestępczych.
Jeśli przysięgli uznają go za winnego, Combs może spędzić resztę życia w więzieniu. Minimalna kara za handel ludźmi wynosi 15 lat, a każdy z zarzutów związanych z transportem w celu prostytucji – do 10 lat pozbawienia wolności.
Instagram @halan60
Przebieg głośnego procesu Diddy’ego
Podczas trwającego siedem tygodni procesu zeznawało ponad 30 świadków – od byłych partnerek rapera po jego ochroniarzy, asystentki i asystentów oraz celebrytów. Dwie kobiety – Casandra „Cassie” Ventura oraz anonimowa „Jane” – opowiedziały o brutalnych „freak-offach” – maratonach seksualnych, do których miały być zmuszane pod groźbą przemocy, szantażu lub utraty środków do życia.
Cassie – będąca w zaawansowanej ciąży – przez cztery dni opisywała, jak raper zmuszał ją do upokarzających aktów seksualnych z innymi kobietami i mężczyznami, samemu obserwując z boku. Opowiedziała też o wielokrotnych aktach przemocy, m.in. o uderzeniu jej przyjaciółki młotkiem oraz groźbach wobec rapera Kid Cudiego, którego samochód miał zostać podpalony po tym, jak Combs dowiedział się o ich romansie.
Z kolei „Jane” – kobieta związana z Diddym do momentu jego aresztowania – mówiła o ponad 30-godzinnych sesjach seksualnych, przymusie intymnych stosunków z obcymi mężczyznami i licznych infekcjach oraz urazach fizycznych. Nagrania audio i wideo, które przedstawiono przysięgłym, mają dokumentować przestępstwa zarzucane Combsowi.
Dodatkowym obciążeniem było zeznanie ochroniarza hotelowego, któremu Combs miał zapłacić 100 tys. dolarów za zniszczenie nagrania z monitoringu przedstawiającego, jak bije Cassie w hotelu Intercontinental.
Instagram @lisardurden
Diddy więzienie: czy raper trafi za kraty?
Choć na ostateczny werdykt przyjdzie jeszcze poczekać, konsekwencje dla rapera mogą być druzgocące. jeżeli zostanie uznany za winnego któregokolwiek z zarzutów, czeka go wieloletnia odsiadka – w najbardziej pesymistycznym scenariuszu dożywotnie pozbawienie wolności.
Niepokojąca sytuacja miała miejsce już w pierwszym dniu obrad przysięgłych: wysłali oni notatkę do sędziego, obawiając się, iż jeden z przysięgłych nie potrafi adekwatnie stosować się do instrukcji sądu. Sędzia Arun Subramanian zdecydował się jednak nie wymieniać tej osoby na jednego z sześciu przygotowanych zastępców i odesłał ławę przysięgłych z powrotem do pracy. Takie tarcia mogą jednak przedłużyć deliberacje i zwiększyć ryzyko tzw. hung jury – braku jednomyślności, co oznaczałoby unieważnienie procesu i konieczność jego powtórzenia.
Warto jednak dodać, iż Sean Combs nie jest już wolnym człowiekiem – przebywa w areszcie od września 2024 roku, a jego prośby o zwolnienie za kaucją były trzykrotnie odrzucane. Odseparowany od świata w nowojorskim Metropolitan Detention Center, oczekuje na decyzję, która może przesądzić o jego przyszłości.
Spodobał ci się artykuł DIDDY WIĘZIENIE?
Przeczytaj również: Głośny przełom w sprawie P. Diddy’ego