Listopad to taki okres w roku, w którym rowerzyści raczej nie myślą już o długich podróżach. Tak przynajmniej może się wydawać. Dni stają się coraz krótsze oraz zimniejsze, co zdecydowanie komplikuje sytuację. Natomiast przy sprzyjającej pogodzie wciąż można się pokusić o ciekawą wycieczkę. To jednocześnie sprawia, że… powraca ryzyko otrzymania wysokiego mandatu. Za coś, o czym wielu z was nie ma choćby pojęcia.
Rowerzyści nie mają pojęcia o tych przepisach?
Jesień to okres, w którym rowerzyści i motocykliści chowają zwykle swój sprzęt do garażu. Przykrywają go, zabezpieczają przed zimą i wyciągają na zewnątrz dopiero na wiosnę. Temperatury oraz długość dnia nie sprzyja w tym okresie wycieczkom. Tym bardziej zimą, kiedy do wszystkiego dochodzi jeszcze śnieg i lód. Natomiast akurat w ostatnich latach zima, a tym bardziej jesień, nie jest aż tak dotkliwa. W takich miesiącach, jak październik, czy listopad, temperatury potrafią przekraczać 10 stopni. To w połączeniu z pięknym słońcem zachęca do tego, aby sezon motocyklowy, czy rowerowy, nieco sobie przedłużyć.
Oczywiście rowerzyści na drogach pojawiają się w trakcie całego roku. choćby zimą. Kiedy na drodze nie ma śniegu, ani lodu, teoretycznie nie istnieją żadne przeciwwskazania w korzystaniu z takiego środka transportu. Inna kwestia jest taka, iż jazda na rowerze jesienią, czy zimą, jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna. Chociażby przez to, iż o wiele szybciej robi się ciemno i spada widoczność. To wpływa nie tylko na bezpieczeństwo rowerzystów, ale także chociażby pieszych. Rowerzyści często też zapominają o przepisach, które również ich dotyczą. I tutaj można się mocno zdziwić, bo kwoty mandatów potrafią zwalić z nóg.
Wiedziałeś o tym?
Jednym z przepisów, o którym ludzie najczęściej nie mają pojęcia, jest ten związany z przejazdem kolejowym. Konkretniej chodzi tutaj o moment, w którym pociąg już przejedzie a zapory zaczynają się podnosić. Dla wielu osób jest to sygnał, iż można przejechać na drugą stronę. To oczywiście błąd. Dopóki proces podnoszenia zapór się nie zakończy, nie można przejechać przez przejazd kolejowy. Dotyczy to zarówno kierowców, jak i rowerzystów. I lepiej ten przepis zapamiętać, bo za jego złamanie grozi 2000 zł mandatu. I faktem jest, iż policja coraz częściej ustawia się w takich miejscach i karze nieostrożnych kierowców i rowerzystów za takie wykroczenie.
Warto też przypomnieć o tym, co grozi rowerzystom za jazdę pod wpływem alkoholu. Często panuje takie przeświadczenie, iż samochodem jechać nie wolno… ale przecież można przejechać rowerem. Nic bardziej mylnego. Przy zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu na poziomie od 0,2 do 0,5 promila rowerzysta dostanie mandat w wysokości 1000 zł. Po przekroczeniu bariery 0,5 promila mandat wzrasta do 2500 zł. Tutaj co prawda nie grozi utrata uprawnień, czy konfiskata pojazdu, natomiast wysokość mandatu powinna być wystarczającym straszakiem.
Zdjęcie główne: Pexels z Pixabay