Decydując się na pięciogwiazdkowy hotel, oczekujemy obsługi na najwyższym poziomie, a obawa o naruszenie naszej prywatności powinna być w takich sytuacjach naszym ostatnim zmartwieniem. Niestety rzeczywistość czasami okazuje się być inna. Przekonała się o tym trzyosobowa rodzina z Wielkiej Brytanii podczas pobytu w nowo otwartym kurorcie na Krecie w Grecji.
REKLAMA
Czy obsługa hotelowa kradnie? Opinie o hotelu skłoniły turystę do pozostawienia kamery w pokoju
Jak informuje "Daily Mail", 42-letni Tommy Hudson, jego żona Joanne oraz ich dwuletnia córeczka Elsie wybrali się na wymarzone greckie wakacje na początku sierpnia tego roku. Za rezerwację w pięciogwiazdowym hotelu Elios Hill zapłacili 4600 funtów, czyli około 24 tysiące złotych. Niestety dopiero po jej opłaceniu Tommy zaczął sprawdzać ośrodek dokładniej i odkrył w internecie przestrogi innych gości, iż w hotelu może dochodzić do kradzieży. W obawie o bezpieczeństwo swoich rzeczy Brytyjczyk postanowił zostawiać w pokoju kamerę, która miała zarejestrować ewentualny rabunek. Jedno z nagrań ukazało jednak coś zupełnie innego.
Pracownik hotelu po wejściu do pokoju, zamiast zająć się porządkami, zaczął przeszukiwać szafki i osobiste torby gości. W pewnym momencie chwycił też pozostawioną przez nich butelkę i po wzięciu kilku łyków napoju, odłożył ją na miejsce. Opuszczając pomieszczenie, zabrał ze sobą kartę-klucz. Choć z pokoju nic nie zginęło, to wakacje zajmujących go turystów były i tak zrujnowane.
Nie wiemy, czy napluł do butelki. Przeraża mnie myśl, iż moja córka mogła to wypić, skoro jego ślina mogła być w środku i na brzegu. (...) Musieliśmy wymienić klucze na wypadek, gdyby próbował wrócić do pokoju. Kamera nie była choćby ukryta, stała po prostu w kącie pokoju
- mówił później zszokowany Brytyjczyk, cytowany przez "Daily Mail". Tommy niezwłocznie poinformował o swoim odkryciu menedżera hotelu. Z jaką reakcją się spotkał?
Pracownik hotelu odpowiedział za swoje zachowanie. Rekompensata zaproponowana przez hotel nie zadowoliła jednak turystów
Brytyjczycy zostali zapewnieni, iż nagrany pracownik został zwolniony. W ramach rekompensaty zaproponowano im darmową wycieczkę, transport, jedzenie i napoje oraz późniejsze wymeldowanie w ostatnim dniu pobytu. O całym zajściu zostało poinformowane również biuro podróży.
Powiedzieli mi, iż ponieważ był to nasz ostatni dzień w ośrodku, nie mogą dla nas nic zrobić
- zdradził później Tommy. Biuro zaoferowało rodzinie 320 funtów (około 1655 złotych). Poszkodowany mężczyzna ma jednak poczucie, iż nie został potraktowany poważnie i zapowiada złożenie skargi do Association of British Travel Agents (ABTA). Na koniec należy zaznaczyć, iż w świetle polskiego prawa pozostawienie ukrytej kamery w pokoju hotelowym naraziłoby nas na poważne kłopoty. Reguluje to art. 267. kodeksu karnego, który mówi o tym, że:
§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo więzienia do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.