Rolnicy ostrzegali. Zaskoczenie w sklepach. Ceny poszybowały w górę. Bez ciężko w polskiej kuchni

warszawawpigulce.pl 1 dzień temu

Początek 2025 roku przyniósł konsumentom niemałe zaskoczenie w sklepach spożywczych. Jeden z najbardziej podstawowych produktów, obecny niemal w każdym polskim domu, zanotował rekordowe wzrosty cen, stawiając wiele gospodarstw domowych przed koniecznością rewizji swoich zakupowych nawyków.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Sytuacja na rynku spożywczym jest wynikiem splotu kilku niekorzystnych czynników. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz przedstawiła szczegółową analizę, która rzuca światło na przyczyny obecnego stanu rzeczy. Kluczowym elementem okazała się znacząca redukcja potencjału produkcyjnego. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, liczba młodych osobników przeznaczonych do produkcji spadła o imponujące 3,8 miliona sztuk, co przekłada się na spadek rzędu 12,4 procent.

Sytuację dodatkowo skomplikowała epidemia grypy ptaków, która szczególnie mocno dotknęła województwo wielkopolskie. W jej wyniku konieczna była likwidacja 1,7 miliona sztuk drobiu, co jeszcze bardziej zachwiało równowagą rynkową. Te wydarzenia zbiegły się w czasie z błędnymi prognozami producentów dotyczącymi zapotrzebowania rynku.

Analiza cen w pierwszym tygodniu grudnia pokazuje znaczące różnice w zależności od metody produkcji. W przypadku produktów z chowu klatkowego, ceny hurtowe osiągnęły poziom 80,37 złotych za 100 sztuk w przypadku największego rozmiaru, podczas gdy mniejsze kosztowały 65,44 złotych. Produkty pochodzące z alternatywnych metod hodowli osiągały jeszcze wyższe ceny – te z chowu ściółkowego kosztowały odpowiednio 86,04 złotych i 75,36 złotych, a z wolnego wybiegu 88,22 złotych i 84,99 złotych za setkę.

Na szczycie cenowej piramidy znalazły się produkty ekologiczne, osiągając zawrotną kwotę 97,56 złotych za 100 sztuk w rozmiarze M. W porównaniu z wrześniem, średni wzrost cen jednostkowych wyniósł około 30 groszy. Ten trend cenowy jest częściowo wynikiem transformacji branży, która stopniowo odchodzi od tradycyjnych metod produkcji na rzecz bardziej przyjaznych środowisku rozwiązań, co naturalnie wiąże się z wyższymi kosztami.

Mimo tych niepokojących tendencji, eksperci branżowi zachowują spokój. Polska pozostaje jednym z kluczowych graczy na europejskim rynku spożywczym, kontrolując 14 procent unijnej produkcji. Roczna produkcja krajowa na poziomie 550-560 tysięcy ton znacząco przewyższa potrzeby wewnętrzne, co daje pewien margines bezpieczeństwa. W pierwszej połowie 2024 roku kraj wyeksportował 117 tysięcy ton produktów o wartości 226 milionów euro.

Przedstawiciele branży podkreślają, iż obecna sytuacja ma charakter przejściowy. Produkcja krajowa wciąż przewyższa zapotrzebowanie wewnętrzne o około 30 procent, co daje możliwość ograniczenia eksportu w razie potrzeby zabezpieczenia rynku krajowego. Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, przewiduje stabilizację cen w najbliższej przyszłości.

Obecna sytuacja skłania jednak do refleksji nad strukturą polskiego rynku spożywczego i jego odpornością na nagłe zmiany. Transformacja w kierunku bardziej zrównoważonych metod produkcji, choć korzystna dla środowiska i dobrostanu zwierząt, niesie ze sobą określone konsekwencje ekonomiczne, które ostatecznie odczuwają konsumenci.

Eksperci rynkowi zwracają uwagę, iż obecne zawirowania mogą być sygnałem ostrzegawczym i wskazówką do dywersyfikacji metod produkcji oraz tworzenia większych rezerw bezpieczeństwa. Jednocześnie podkreślają, iż polski rynek, dzięki swojej skali i elastyczności, ma duży potencjał adaptacyjny i powinien stosunkowo gwałtownie wrócić do równowagi.

Idź do oryginalnego materiału