Rok powoli gaszę się od nieznanej choroby, a wczoraj widzę, jak synowa podsuwa biały proszek do mojej cukiernicy. Cukiernica z delikatnym wzorem leśnych kwiatów stoi na stałym miejscu przy kuchennym stole, ale teraz wydaje się być przerażającą pułapką, gotową wypluć truciznę. Wczoraj przyglądam się, jak Bogna, żona mojego syna, z anielskim uśmiechem wsypuje do niej […]