Majowe spotkanie dziewiarek — czyli śmiech, druty i nitki w akcji
W sobotę zwołałyśmy naszą dziergającą drużynę do wspólnego majowego dziergania. A jak maj — to wiadomo: kwitną bzy, szaleją alergie i... spotykają się dziewiarki! Było radośnie, kolorowo i oczywiście pełno śmiechu, bo jak inaczej, gdy w jednym miejscu zbierze się tyle włóczkowych dusz?
Na stołach i kolanach pojawiły się cuda — gotowe swetry, niedokończone chusty, nieśmiałe początki skarpetek i jeden tajemniczy fragment, który... jeszcze sam nie wiedział, czym zostanie. Każda z nas miała coś do pokazania, czymś się pochwalić albo o coś podpytać. A jak ktoś nie miał nic do powiedzenia — to też dobrze! Można było pomilczeć wspólnie, w rytm stuku drutów i bulgoczącego czajnika.
Czas jak zwykle zrobił nam psikusa i uciekł szybciej niż oczko z drutów, gdy się zagapisz. Ale nie szkodzi — pożegnałyśmy się z uśmiechem, bo już nie możemy się doczekać czerwcowego dziergania!