Rano znalazłam notatkę od męża i nie mogłam powstrzymać łez. Wyprowadził się ode mnie do domu starców

polregion.pl 1 tydzień temu

Rano, gdy się obudziłam, zauważyłam, iż mojego męża nie ma już w domu. W ostatnich miesiącach był bardzo zamknięty i wycofany, dziwnie się zachowywał.

Leżąc w łóżku, postanowiłam psychicznie przygotować się do sprzątania domu. Wychodząc z sypialni, nagle zauważyłam notatkę na stoliku w korytarzu od mojego męża. Po przeczytaniu jej, nie mogłam powstrzymać łez.

Napisał, iż zdiagnozowano u niego chorobę Alzheimera. Nie mówił mi, bo nie chciał mnie martwić, ale przeszedł przez ostatnie miesiące szereg badań i to jego zapominalstwo, to nie zmęczenie, a ciężka choroba. To dlatego zostawił mi pożegnalną notatkę, w której wyraził swoją miłość do mnie, obiecując, iż zawsze będzie mnie kochał, choćby jeżeli choroba go zmusi do zapomnienia.

„Moja droga Julio,

Jeśli to czytasz, to znaczy, iż już nie wrócę.

Gdy przeczytasz to rano, zrozumiesz, co się ze mną dzieje… choćby gdy mnie zabraknie, pamiętaj, iż zawsze będę Cię kochał. Staraj się być szczęśliwa, niezależnie od wszystkiego.

Pamiętam jak chodziliśmy razem na spacery, abyśmy podziwiać zapach świeżego powietrza i kwiatów. Śmiali się z nas, bo kto w naszym wieku spaceruje pod rękę, razem, tak szczęśliwi… Śmialiśmy się i piliśmy herbatę przy wschodzie słońca na balkonie, kiedy młodzi jeszcze spali. Chciałbym zawsze to pamiętać, ale choćby to zostanie mi odebrane, te piękne wspomnienia.

Nie mogę pozwolić byś w moich oczach widziała strach. Nie chcę byś patrzyła na to, jak cię nie poznaję. Już nigdy nie będę taki sam. Nie będę tym, kogo pokochałaś.

Przepraszam cię za wszystko. Pewnego dnia pewnie zapomnę Twoje imię i nie będę mógł ci podziękować za to jaką kochającą byłaś żoną.

Chciałbym ci zawsze to mówić, ale kiedyś pewnie nie będę potrafił, więc wyznał to teraz… KOCHAM CIĘ.

Zawsze Twój,

Szczepan”

Przeczytaj także: Moja dusza jest w kawałkach. Mam córkę, która rośnie otoczona miłością, a mój syn żyje w domu dziecka

Trudno było przeczytać to bez łez. Mój ukochany mąż w tajemnicy przede mną załatwił wszystkie dokumenty i postanowił zamieszkać w domu opieki. Nie chciał niszczyć mi życia, nie chciał bym oglądała go w cierpieniu. Doceniam to, ale nie mogę na to pozwolić. Odwiedzam go każdego dnia, zapomina coraz więcej, ale jeszcze mnie poznaje, wie iż jestem jego żoną. Jak mam go przekonać, by wrócił? Jak mieć go przy sobie? Nie wyobrażam sobie życia bez niego.

Idź do oryginalnego materiału