Przyszłam do synowej, nagotowałam jedzenia, posprzątałam wszędzie, a ona niezadowolona

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Syn mieszka z młodą żoną w wynajętym mieszkaniu niedaleko mnie.

Poprosiłam syna o zapasowy klucz do ich mieszkania. Mało to co, zawsze może się przydać.

Teraz mam urlop, a młodzi pracują.

Więc kiedy oni idą do pracy, przychodzę do nich. Gotuję im barszcz z żeberkami, lepię pierogi, smażę pączki.

Przecież mój syn tak uwielbia te proste, ale smaczne i sycące dania.

Kiedy jedzenie jest gotowe, zaczynam sprzątanie.

Synowa chyba nie przepada za sprzątaniem. W pokoju porozrzucane rzeczy, w zlewie brudne naczynia.

Myślę sobie, pokażę synowej, jak należy prowadzić dom.

I tak, młodzi wracają z pracy – jedzenie gotowe, wszędzie czysto i schludnie, syn je z wielkim apetytem, żyć nie umierać.

Ale nie, synowa ciągle niezadowolona. Mojej jedzenia prawie wcale nie je, mówi, iż jest za tłuste i niezdrowe. Je jakieś kasze i sałatki z różnymi ziołami.

I jak tylko może, stara się jak najszybciej mnie odprawić do domu.

Idź do oryginalnego materiału