Koncept Langos rozwija sieć foodtrucków z węgierskimi langoszami. Czy da się na tym zarobić?
Langosz to tradycyjne danie węgierskie – placek na bazie mąki i ziemniaków, z różnymi dodatkami. Jest popularny także w Czechach i Słowacji, a od kilku lat walczy też o polskie podniebienia. Także we franczyzie.
– Langos to nasza odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na nowe i oryginalne koncepty street foodowe, które wypełniają niszę na rynku gastronomicznym – mówi Łukasz Przygoda, właściciel franczyzowej marki Langos. – Jako wciąż niszowy produkt na polskim rynku, langosz ma ogromny potencjał, zwłaszcza w miastach, gdzie street food cieszy się dużym zainteresowaniem.
Mobilna franczyza
Obecnie sieć Langos liczy 12 punktów w Polsce, 2 na Słowacji i 1 w Czechach. Celem marki jest rozwój sieci w dużych i małych miastach.
– Obserwujemy rosnący trend migracji osób zamożniejszych do mniejszych miejscowości, gdzie szukają spokojniejszego życia, ale przez cały czas oczekują dostępu do wysokiej jakości usług, w tym ciekawych opcji gastronomicznych – wyjaśnia Łukasz Przygoda. – Langosz to produkt, który idealnie wpisuje się w te oczekiwania. Jest oryginalny, smaczny i przyciąga uwagę swoją unikalnością.
Koncept stawia na punkty w formacie foodtrucków.
– Pozwala to na szybsze osiągnięcie rentowności oraz daje znacznie większą elastyczność w działaniu – podkreśla Łukasz Przygoda. – Mobilność foodtrucków sprawia, iż możemy być tam, gdzie są nasi klienci: na wydarzeniach plenerowych, w miejscach o dużym natężeniu ruchu czy choćby w różnych lokalizacjach w ciągu tygodnia.
Foodtrucki też – jak zauważa franczyzodawca – mają znacznie niższy od lokali stacjonarnych koszt inwestycji i pozwalają na jej szybszy zwrot.
Franczyzodawca dostarcza foodtrucki gotowe do pracy, w pełni wyposażone i dostosowane do prowadzenia działalności. Sa przystosowane do pracy w różnych warunkach pogodowych, dzięki czemu biznes może działać cały rok.
– Langosz to produkt, który latem doskonale sprawdza się na festiwalach, wydarzeniach plenerowych i w ruchliwych miejscach turystycznych, a zimą stanowi idealne, sycące i rozgrzewające danie na jarmarkach bożonarodzeniowych, targach czy innych eventach – dodaje Łukasz Przygoda.
Można dwa w jednym
Franczyzobiorcy mogą skorzystać z leasingu (centrala pomaga w jego uzyskaniu), dzięki czemu wkład własny, potrzebny na początek to 10 tys. zł netto. Miesięczna rata leasingowa wynosi ok. 1,7 tys. zł netto. Miesięczna opłata franczyzowa to 600 zł netto.
– Oferujemy pełne wsparcie dla swoich partnerów biznesowych, od pomocy w znalezieniu odpowiedniej lokalizacji, przez szkolenia, aż po wyłączność terytorialną – wylicza Łukasz Przygoda. – W jednym mieście może funkcjonować tylko jeden punkt franczyzowy, co gwarantuje brak konkurencji w ramach sieci i możliwość skalowania działalności jako masterfranczyzobiorca.
Franczyzobiorcy Langos mogą też rozszerzyć biznes, na sezon wiosenno-letni dodając do oferty lody. Ten sam franczyzodawca rozwija bowiem także sieć lodziarni Lody Przygoda.
– To kwestia dokupienia jednej maszyny trzysmakowej, do lodów włoskich lub świderków – wyjaśnia Łukasz Przygoda. – Przyczepa ma miejsce na dodatkowe urządzenie. Koszt wyprodukowania jednego loda to 1 zł, a sprzedaż od 6 zł w górę, co daje wysoką marżę.
Franczyzodawca Langos zapewnia, iż licencjobiorcy generują dochody od 10 tys. zł netto w górę. Ostateczny wynik zależy od lokalizacji foodtrucka, zaangażowania franczyzobiorcy oraz jego podejścia do zarządzania punktem.
– Dążymy do tego, aby nasi partnerzy mieli możliwość osiągania wysokich zysków, dlatego oferujemy pełne wsparcie w zakresie wyboru lokalizacji, marketingu oraz zarządzania punktem – zapewnia Łukasz Przygoda.
WIZYTÓWKA MARKI LANGOS
Sieć food trucków z węgierskimi langoszami.
- 12 punktów w Polsce, 2 na Słowacji i 1 w Czechach
- miesięczna opłata franczyzowa 600 zł netto