Gracze Prosny toczyli z Czarnymi wyrównany pojedynek. W pierwszej połowie przynajmniej czterokrotnie zagrozili bramce, strzeżonej przez Patryka Lewickiego. Dobrzyczanie takich sytuacji mieli mniej, ale były one bardziej klarowne. Trener Dariusz Smoliński mógł sobie rwać resztki włosów z głowy, widząc, jak dwie setki marnuje jego podopieczny, Marcel Maćkowiak. Sytuacji „sam na ...