Letnia kolekcja, która ma sens
Zacznijmy od tego, co przyciąga wzrok: klasyczne T-shirty i top damski. Ceny? 29,99 zł. Tak, za niecałe trzy dyszki dostajemy bawełnę (męska wersja to 100%, damska ma domieszkę elastanu), uniwersalny krój i kolory, które po prostu pasują do wszystkiego. Bez świecidełek, bez udziwnień. Tak, jak lubimy – prosto, wygodnie, neutralnie.
Do kompletu warto dorzucić szorty – damskie albo męskie, również bez zbędnych ceregieli. 49,99 zł za parę i gotowe. Nieco wyższa cena, ale to wciąż ułamek tego, co trzeba byłoby zapłacić w sklepie monobrandowym. Rozmiarówka rozsądna, tkaniny lekkie. Idealne na upały. Na niższej półce – ale w dobrym stylu – znajdziemy też skarpetki (14,99 zł/3-pak) i bokserki (29,99 zł/2-pak). Takie rzeczy “do szuflady”, ale porządne i z logo – choć nienachalne.
Jeśli jesteś typem, który lubi mieć wolne ręce, to w tej ofercie znajdziesz coś jeszcze: plecak 20l (49,99 zł) i saszetki – klasyczna nerka lub na telefon na sznurku (34,99 zł). W kolorze czarnym lub melanżu. Nic ekstrawaganckiego – ale właśnie dlatego wielu to kupi.
➡️ Sprawdź pełną ofertę Lee Cooper w Biedronce
Obuwie Lee Cooper na lato w przystępnych cenach
Ubrania ubraniami, ale prawdziwy szał zaczyna się przy półce z butami. Klasyczne trampki Lee Cooper (69,90 zł)? Tak, to bardzo atrakcyjna cena. Antypoślizgowa podeszwa, rozmiary od 37 do 45, i ten minimalizm, który nie krzyczy, tylko wygląda dobrze. Pasują do dżinsów, szortów, a choćby do letnich sukienek. I co ważne – nie trzeba ich rozchodzić przez tydzień, żeby nie bolały stopy.
Dalej mamy sandały damskie – czarne lub różowe, także w cenie 69,90 zł. Lekkie jak piórko. Nie będą robić furory na Instagramie, ale za to w upał nie przyklejają się do stóp. A to już coś.
Na deser – klapki. Damskie i męskie, czarne lub różowe. Za jedyne 39,90 zł. Idealne na szybki wypad po lody albo wieczorny spacer po deptaku. Rozmiary? Od 36 do 45. Czyli tak naprawdę – dla wszystkich. Bez filozofii, bez kompromisów.
Dlaczego ta kolekcja naprawdę jest warta uwagi?
To nie jest jakaś przypadkowa dostawa no-name’ów. Lee Cooper w Biedronce to efekt całkiem sprytnego pomysłu: dać ludziom dostęp do znanej marki w niskiej cenie. I tu naprawdę się to udało. Nie kupujesz „metki” — kupujesz jakość, wygodę i coś, co po praniu nie rozpadnie się w rękach.
I choćby jeżeli ktoś nie zna całej historii marki, wystarczy zerknąć na metkę i wiedzieć, iż to nie byle co. Marka ma ponad 100 lat historii – więcej niż niejeden dom mody. A przez te wszystkie lata wciąż robi to samo: ubrania i dodatki dla ludzi, którzy chcą po prostu wyglądać dobrze i czuć się swobodnie.
Dostępność? Od 14 do 26 lipca, a potem znika z półek. Dosłownie. jeżeli ktoś się waha, to niech wie: takie rzeczy w Biedronce zwykle rozchodzą się zanim zdąży się dopić poranną kawę. Promocja obowiązuje tylko do wyczerpania zapasów – więc kto pierwszy, ten lepiej ubrany. Proste.
