Powiedziała "dalej pójdę sama" i ślad po niej zaginął. Co się stało z 10-latką?
Zdjęcie: Uzo Borewicz, policja.pl
W 1995 r. cała Polska usłyszała o niewielkiej wsi Simoradz położonej na Śląsku niedaleko Cieszyna. Wszystko za sprawą zaginięcia 10-letniej dziewczynki, która zniknęła po szkolnej zabawie karnawałowej. Odprowadzał ją kolega, któremu miała w pewnym momencie powiedzieć, iż dalej pójdzie sama. Ania miała do domu niecały kilometr. Nigdy tam nie dotarła.