Posłanka PiS przyłapana na kłamstwie. Prezydent Krakowa żąda przeprosin za szerzenie paniki

krknews.pl 5 godzin temu

„To nie byli migranci. To byli turyści” – wyjaśnia Aleksander Miszalski i wzywa Annę Krupkę do oficjalnych przeprosin w mediach społecznościowych i ogólnopolskiej prasie. Chodzi o film, który posłanka PiS opublikowała 22 kwietnia, twierdząc, iż przedstawia „migrantów przywożonych pod osłoną nocy”. Nagranie okazało się dokumentacją głośnej grupy turystów zakłócających ciszę nocną w centrum Krakowa.

Aleksander Miszalski zarzuca posłance cyniczne wykorzystanie nagrania, by wzbudzić niepokój i lęk wśród mieszkańców Krakowa.

— „Wykorzystała Pani wyrwany z pierwotnego kontekstu film z udziałem zagranicznych turystów zmierzających do hotelu ulicą Łobzowską w formie służącej wzbudzaniu strachu wśród Krakowian” — pisze Miszalski. Dodaje, iż wpis Anny Krupki był „szerzeniem dezinformacji i fabrykowaniem fałszywego przekazu dot. polityki migracyjnej”.

Nagranie, które wywołało burzę, zostało wykonane 19 kwietnia przez jedną z mieszkanek i pierwotnie opublikowane na profilu społecznościowym „Zabytkowe Centrum”. Miało zwrócić uwagę na problem hałasu generowanego przez przyjezdnych. Widać na nim grupę młodych ludzi z walizkami, którzy późnym wieczorem przemierzają jedną z krakowskich ulic. Tymczasem dwa dni później nagranie znalazło się na facebookowym profilu posłanki Krupki z komentarzem: „Nie, to nie wycieczka. To migranci przywożeni pod osłoną nocy. Krakowianie zdziwią się rankiem”.

Wpis błyskawicznie podchwyciły radykalnie prawicowe organizacje. Fake news rozszedł się po sieci, a przekaz o „nocnym zwożeniu migrantów” zyskał drugie życie – tym razem jako element politycznego przekazu w kampanii strachu. Po kilku godzinach, gdy lokalne media zweryfikowały informacje, posłanka usunęła post.

— „Oburzające zachowanie nie licuje z pełnioną funkcją Posłanki na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej” — podkreśla Miszalski w piśmie. „Cynicznie wykorzystuje Pani otrzymany mandat społecznego zaufania do siania nienawiści, antagonizowania obywateli i produkowania prymitywnej propagandy obliczonej wyłącznie na osiągnięcie krótkowzrocznego zysku politycznego” — dodaje.

Prezydent Krakowa zapowiada, iż jeżeli posłanka nie przeprosi oficjalnie, skieruje wniosek do Marszałka Sejmu o zbadanie sprawy przez Komisję Etyki Poselskiej.

— „Nie może być zgody na takie działania. Nie pozwalajmy na szerzenie kłamstw i manipulacji w przestrzeni publicznej” — apeluje Aleksander Miszalski.

Na razie posłanka nie odniosła się do sprawy publicznie. Z jej kont w mediach społeczniowyshc zniknął za to wspominany post z filmem.

Idź do oryginalnego materiału