Spacer po lesie w grudniu? Można się obłowić. Pokazał filmik. "Nowy koszyk ochrzczony"

gazeta.pl 4 godzin temu
Co można zbierać w lesie w grudniu? Zimowe miesiące raczą nas widokiem ludzi krążących między drzewami z koszykami. To jednak nie oznacza "martwego sezonu". Jak się okazuje, istnieje kilka gatunków grzybów, które doskonale znoszą chłód. Trzeba tylko wiedzieć, jak je rozpoznać i gdzie ich szukać.
Grzybobrania kojarzą nam się z jesienią i długimi spacerami wśród kolorowych liści. To wtedy, w miękkim świetle słońca, szuka się szlachetnych borowików, podgrzybków lub pomarańczowych kurek. Tymczasem jeden z użytkowników Facebooka przypomniał, iż sezon wcale nie musi kończyć się wraz z opadnięciem liści. Przedzimie również potrafi zaskoczyć obfitością. Gdzie zajrzeć i na jakie gatunki zwrócić uwagę?


REKLAMA


Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!


Co można zbierać w lesie w grudniu? Okazuje się, iż zimą też rosną grzyby
Choć za oknem coraz chłodniej, nie dla wszystkich oznacza to koniec leśnych wypraw. Doświadczeni grzybiarze nie odkładają nożyków i wiader do piwnicy, bo wiedzą, iż las potrafi obrodzić jeszcze długo po pierwszych przymrozkach. Właśnie to postanowił udowodnić swoim obserwującym autor profilu "Skarby lasu", który w połowie grudnia wybrał się na spacer zakończony wyjątkowo bogatym znaleziskiem.
- 14 grudnia 2025. Można powiedzieć, nowy koszyk ochrzczony - słyszymy na filmie od zadowolonego mężczyzny. Wśród pokazanych okazów znalazło się aż 7 gatunków jadalnych, w tym: boczniak ostrygowaty, uszak bzowy oraz płomiennica zimowa, znana z dobrej odporności na niskie temperatury. Do tego doszły gąska zielonka, wodnicha późna i pieprznik jadalny. - Największe zaskoczenie to właśnie on - przyznał autor nagrania, wskazując na siedzunia sosnowego. Jak zauważył, taki widok nie zdarza się zbyt często.


Film gwałtownie przyciągnął uwagę internautów. W komentarzach pojawiły się gratulacje, zachwyt nad różnorodnością zbioru i wielkie zaskoczenie, iż takie okazy można znaleźć tuż przed zimą.
Nie do wiary
Prawdziwe skarby natury
Pogoda widać jeszcze sprzyja
- to tylko część reakcji facebookowiczów. Sam autor zwrócił uwagę, iż grudzień potrafi być zaskakująco kolorowy, o ile wie się, gdzie patrzeć i nie zniechęca chłód. Jak pokazuje ten przykład, las nie kieruje się kalendarzem, ale warunkami pogodowymi, doświadczeniem zbierających i uważnością w terenie. Dla wielu grzybiarzy późna jesień i początek zimy to czas bardziej wymagający, ale też dający największą satysfakcję.


Jakie grzyby można znaleźć w grudniu? Warto dobrze rozejrzeć się po lasach
Grudniowy las gra według innych zasad niż jesienią, ale pustka to ostatnie słowo, które do niego pasuje. Zamiast masowych wysypów pojawiają się gatunki zahartowane, odporne na chłód, wilgoć i krótkie dni. W tym czasie wzrok wędruje wyżej niż zwykle, na pnie drzew, spróchniałe kłody i cieniste zakamarki. To właśnie tam natura chowa swoje zimowe asy w rękawie.
Wśród najczęstszych znalezisk pojawiają się boczniaki ostrygowate, które potrafią przetrwać choćby przy solidnych przymrozkach. Uszak bzowy trzyma się martwego drewna i choć można go spotkać przez cały rok, zimą jest wyjątkowo widoczny. Płomiennica zimowa przyciąga spojrzenia ciepłą barwą i od lat uchodzi za symbol chłodnych miesięcy. Przy sprzyjającej pogodzie da się natknąć także na wodnichę późną lub gąskę zielonkę, choć te wymagają już większej wiedzy i uważności.


Zimowe grzybobranie ma swój własny rytm i klimat. W lesie panuje cisza, ścieżki są niemal puste, a każdy znaleziony okaz cieszy podwójnie. To propozycja dla tych, którzy nie lubią pośpiechu i potrafią patrzeć na las z innej perspektywy. Grudniowe wyprawy rzadko kończą się ciężkimi koszami, ale często zostawiają coś cenniejszego. Poczucie odkrycia i satysfakcję, iż sezon wcale nie musi kończyć się wraz z pierwszym śniegiem.
Warto jednak pamiętać, iż zimowe grzybobranie wymaga większej ostrożności niż jesienne wyprawy. Część gatunków bywa trudniejsza do rozpoznania, a niektóre łatwo pomylić z niejadalnymi. Dlatego zebrane okazy najlepiej skonsultować w najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej, gdzie dyżurują grzyboznawcy. To prosty sposób, by mieć pewność, iż leśne poszukiwania nie zakończą się nieprzyjemnymi konsekwencjami. Czy zdarzyło się zbierać grzyby zimą? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału