Ponad 60 proc. matek deklaruje, iż robi w domu większość. "Nie lubię sprzątać, ale mam poczucie winy"

gazeta.pl 3 tygodni temu
"Nie lubię sprzątać, ale mam poczucie winy" - czytamy w komentarzach pod filmikiem, który w mediach społecznościowych opublikowała Julia Kamińska. Tym razem poruszyła temat ogarniania domu. Aktorka nagrała krótki filmik, w którym kieruje pytanie do mężczyzn: "Czy wy, jak macie dzień wolny, też sprzątacie?".
Julia zdradza, iż kiedy trafia jej się wolny dzień i mogłaby poświęcić go na coś przyjemniejszego, często zaczyna… od ogarniania domu. Zastanawia się, czy sprzątanie to jakiś "kobiecy przymus". Przytacza również wyniki badania, z których wynika, iż w Polsce kobiety poświęcają średnio 4 godziny i 27 minut dziennie (około 18 proc. doby) na obowiązki domowe i opiekę, podczas gdy mężczyźni - 3 godziny i 1 minutę (około 11,2 proc. doby). Aż 63 proc. matek deklaruje, iż to one wykonują większość prac domowych i opiekuńczych. Dla porównania jedynie 10 proc. ojców przyznaje, iż to oni robią najwięcej.


REKLAMA


Zobacz wideo Płyn do zakurzonych powierzchni. Meble będą pachnące i błyszczące


"Jak jestem sama, to muzyka na maksa i sprzątanie"
Pod wpisem aktorki natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wiele kobiet przyznało, iż wolny dzień również kojarzy im się z nadrabianiem domowych zaległości. "U mnie to bywa różnie. Jak jestem sama w domu to muzyka na maxa i sprzątam, albo robię inwentaryzację w półkach i szafach. A innym razem to jadę gdzieś na wycieczkę - podkreśla jedna z nich.
Kolejna internautka dodaje: "Kiedyś każdy wolny dzień poświęcałam na sprzątanie i choćby jak chciałam tylko trochę to zajmowało duuużo. Od jakiegoś roku co 2 tygodnie przychodzi do mnie Pani, sprząta tak, iż przez kolejne dwa tygodnie tylko pakuje naczynia do zmywarki i wstawiam pranie. I naprawdę zyskałam tyle czasu (plus czyste mieszkanie), iż wow!".
Pod filmikiem pojawił się też taki komentarz: "Nie lubię sprzątać, wolę odpoczynek, szczególnie odkąd mam dziecko. Ale odczuwam zawsze poczucie winy, gdy wiem, iż ktoś widzi, iż leżę, zamiast coś robić. Bo tak zostałam wychowana, iż jak nie mam zajęcia, to zajęcie się zaraz znajdzie i odpoczynek to jakiś dziwny koncept, którego nie powinno być w ogóle".


"Sprzątamy razem, ale ja częściej"
Swoją historią podzieliła się z nami pani Ola (imię zostało zmienione). Jej głos potwierdza, iż choćby w związkach, które działają partnersko, to kobieta często robi więcej: - Sprzątamy z mężem wspólnie, chociaż ja więcej i częściej nie ma co lukrować rzeczywistości. Ostatnio coraz częściej rozmawiamy o wynajęciu pani do sprzątania, chociaż co 2-3 tygodnie, żeby ogarnęła konkretnie łazienki, kuchnię itp. raz na jakiś czas umyła okna. Wiemy od znajomych, iż wbrew pozorom nie są to bardzo wysokie koszty, tylko trzeba poszukać. Jest sporo pań, które chcą dorobić w ten sposób. Myślę, iż warto wydać te 200-300 zł raz na kilka tygodni, zwłaszcza iż oboje z mężem bardzo dużo pracujemy i tego czasu zbyt wiele nie mamy - mówi w rozmowie z eDziecko.


Po czym dodaje: - Mam jednak wrażenie, iż moje koleżanki, które mają panią do sprzątania, często się tłumaczą. Myślę, iż wciąż panuje stereotyp, iż to takie lenistwo kobiety, iż ktoś przychodzi i sprząta. A przecież dziś kobiety pracują, wychowują dzieci, ogarniają dom i tak mają obowiązków po kokardę. Nie wiem więc, dlaczego ktoś miałby krzywo na nie patrzeć, bo ktoś raz na jakiś czas im chatę ogarnie, ludzie bez przesady.


"U nas sprząta ten, kto ma czas" - partnerski podział
Przykład naszej kolejnej czytelniczki pokazuje, iż podział obowiązków może być elastyczny i sprawiedliwy. Jak mówi Natalia (nazwisko do wiadomości redakcji): - Ogarniamy razem, sprząta ta osoba, która ma czas i ochotę. Przy małym robię więcej rzeczy, ale to głównie dlatego, iż po prostu ma "mamozę" i potrzebuje mnie do wszystkiego. Mąż wziął z kolei na siebie wszystkie sprawy dotyczące samochodu - zawsze jest zatankowany i ogarnięty, a także wieczorne spacery z psem. Nam pasuje, wszyscy są zadowoleni.
A jak to wygląda w Twoim domu? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału