Pomyślałam właśnie, iż chyba jesteśmy jakąś dziwną rodziną, ty i ja

newsempire24.com 14 godzin temu

Dziś znów się zastanawiam, czy my z Tobą to na pewno normalna rodzina.

Jak dobrze, iż mam Ciebie powiedział Aleksander, przytulając żonę.

A ja jestem szczęśliwa, iż jesteś ze mną! odparła Jagoda.

No a z kim miałbym być? zaśmiał się mężczyzna. Oczywiście tylko z Tobą. Bo Ty jesteś moim przeznaczeniem. Najwspanialsza kobieta na świecie.

Jagoda nic nie odpowiedziała, tylko pocałowała męża w policzek i pospieszyła do kuchni, by wyjąć z piekarnika ciasto.

Dziś państwo Kowalscy obchodzili srebrne wesele. Postanowili świętować skromnie, w gronie najbliższych tylko oni i ich dzieci. Mieli dwoje: syna Bartosza, ucznia drugiej klasy liceum, i córkę Zosię.

Dziewczyna niedawno skończyła studia, znalazła pracę i wyprowadziła się od rodziców. Wynajmowała mieszkanie niedaleko biura. Choć Jagoda przekonywała ją, iż w domu jest miejsce dla wszystkich, Zosia upierała się, iż chce spróbować samodzielnego życia.

Po co wydawać pieniądze na wynajem? pytała Jagoda. Masz tu swój pokój, żyjemy w zgodzie, po co się od nas odrywać? Jak wyjdziesz za mąż, wtedy się wyprowadzisz.

Mamo, bardzo Was kocham i wiem, iż mnie nie wyrzucacie, ale chcę spróbować żyć na własną rękę. I nie gniewaj się ale tak pysznie gotujesz i pieczesz, iż boję się zamienić w słonia. Ty jesteś taka szczupła, jesz i nie przybierasz, a ja, niestety, nie odziedziczyłam tego po Tobie! Muszę dbać o figurę, a jak mam to robić, mieszkając z Wami? Przecież nie potrafię odmówić Twoim smakołykom.

Jagoda uśmiechnęła się, patrząc na córkę. Zosia wcale nie była do niej podobna. Jagoda była drobna i szczupła, wręcz wiotka. Do dziś czasem brano ją z tyłu za nastolatkę. Wyglądała zwyczajnie. Nie starała się też specjalnie upiększać rzadko używała makijażu, włosy zwykle zbierała w kucyk, ubierała się skromnie. Zosia zaś była prawdziwą pięknością, wzięła po ojcu.

Aleksander był mężczyzną, którego trudno było nie zauważyć. Wysoki, dobrze zbudowany. Z wiekiem trochę przytył, co nie było dziwne przy ciastach Jagody. W młodości był przystojny, a i teraz, w wieku czterdziestu ośmiu lat, wciąż robił wrażenie.

Jagoda wiedziała, iż przy nim wyglądała blado. Przywykła już do szeptów za plecami i nie zwracała na nie uwagi, bo była pewna dla męża była najpiękniejszą i najbardziej pożądaną kobietą.

***

Kiedy Jagoda poznała Aleksandra, miała dwadzieścia lat, on dwadzieścia dwa.

Tego wrześniowego dnia studentka Jagoda szła na urodziny swojej koleżanki z roku, Wioletty. Prezent przygotowała wcześniej, ale po drodze postanowiła kupić jeszcze mały bukiet kwiatów.

W kwiaciarni, do której weszła, był tylko jeden młody mężczyzna. Wybierał kwiaty. Sprzedawczyni, miła dziewczyna, proponowała mu różne opcje, spoglądając na niego z wyraźnym zainteresowaniem. Jagoda też na niego spojrzała i zrozumiała, dlaczego. Był bardzo przystojny.

Z taką urodą powinien grać w filmach pomyślała wtedy. Może choćby jest aktorem?

Tymczasem chłopak zauważył Jagodę i zwrócił się do niej:

Pani mi powie, który bukiet lepszy? Ten z czerwonymi różami czy ten z piwoniami?

Jagoda się speszyła. Nie spodziewała się, iż ten przystojniak do niej zagada, ale odpowiedziała:

Ja wybrałabym piwonie, choć większość dziewczyn woli róże.

A Pani dziewczynie jakie kwiaty się podobają? spytała sprzedawczyni.

Mojej dziewczynie? zdziwił się. Nie, nie kupuję kwiatów dla dziewczyny, choćby nie znam tej, dla której je biorę.

Jak to? zdziwiła się sprzedawczyni, wymieniając z Jagodą spojrzenia.

Kolega idzie na urodziny swojej kuzynki i namówił mnie, żeby pójść z nim. Nie mogę przecież przyjść z pustymi rękami, więc kupuję kwiaty. Tylko jest taki wybór, iż nie wiem, co wybrać.

Jeśli weźmie Pan róże, na pewno się nie pomyli. Wszystkie dziewczyny je lubią powiedziała Jagoda.

A Pani też? zapytał chłopak, choć nie było to potrzebne.

Jagoda poczuła, iż się rumieni. Spuściła wzrok i odparła:

Ja najbardziej lubię polne kwiaty, ale róże też. Chyba wszyscy je lubią.

Ciekawe powiedział mi też się podobają polne. Moja mama zawsze przywozi z działki bukiecik, mamy tam łąkę niedaleko, pełną różnych kwiatów. W polnych jest jakaś szczególna u

Idź do oryginalnego materiału