Polski botoks

migracjakrolowej.home.blog 2 tygodni temu

Tak mnie pocięły wczoraj na spacerze z Bibs komary, iż nie miałam ANI jednej zmarszczki na czole! Ale trafiła mi się taka wspaniała ekipa na psim spacerze, iż łaziliśmy ze dwie godziny! Jeden gość pokazywał filmik z ogródka swojej knajpy, iż przyleciał do nich polski koliber. Wygląda i zachowuje się jak koliber, tylko, iż to MOTYL. Niesamowite!

Poza tym bardzo liczę na pensję dziś. Tak z rozmachem przeszliśmy przez ten sierpień (urodziny Łucji, mop, szaszłycznica, czekoladki ze zdjeciem, zakupy w Bolesławcu – WOW!!), iż teraz jest katastrofa. Panny jeszcze po drodze wymyśliły sobie, iż w przyszłym tygodniu robią city break, bo PODOBNO to było zaplanowane od DAWNA, więc doszedł koszt biletów i wczoraj na kolację zrobiłyśmy z Lilką makaron z ziemniakami. O dziwo, danie okazało się wybitne (makaron chow-main, mocno przyprawione upieczone plasterki ziemniaków i dużo szczypioru), bo niskobudżetowa-improwizacyjna kuchnia wychodzi nam mistrzowsko. No więc, może KASA wjedzie, ale NIE szalejmy, bo w pierwszej kolejności muszę zapłacić ZUS, co to był do 20-go, ale ja o nim zapomniałam. ???. Nie wiem jak. Może nie potwierdziłam przelewu? A może myślałam, iż muszę zapłacić, a potem wydawało mi się, iż to już zrobiłam? W następnej kolejności potrzebne są podręczniki, rezerwacja hotelu pannom i DUŻE zakupy spożywcze, bo teraz czyścimy szafki ze wszystkiego. A roślinki do ogródka???! No cóż, jak to mówili w Staropolsce: jest czas zabawy i czas znoju. Ten pierwszy chwilowo się skończył. 😭 Na pocieszenie, mam dla WAS, maki. Na polach jeszcze się gdzieniegdzie zdarzają!

Idź do oryginalnego materiału