Piotr Kilian, globtroter z Istebnej, znany jako Pirat Dyplomata, znów jest w podróży. Tym razem „atakuje” największą wyspę świata. Na Grenlandii wylądował wczoraj. W wyprawie, której patronuje m.in. Beskidzka24.pl i „Głos Ziemi Cieszyńskiej”, towarzyszy mu inny miłośnik podróży, Jędrzej Józefowicz ze Środy Wielkopolskiej – “Polak w podróży”.
Piesza wyprawa rozpocznie się w Sisimiut na zachodnim wybrzeżu Grenlandii. Polacy zmierzą się z niezwykle wymagającym Arctic Circle Trail, czyli szlakiem koła podbiegunowego, najsłynniejszą długodystansową trasą Grenlandii i jedną z najstarszych w Arktyce. To także jeden z najbardziej odizolowanych szlaków na świecie, gdzie o zasięg telefonii komórkowej bardzo trudno, podobnie jak o możliwości uzupełnienia zapasów żywnościowych w sklepie. Człowiek jest tam naprawdę zdany sam na siebie.
– Spędzimy na Grenlandii prawie miesiąc. W tym czasie zamierzamy przejść ponad 440 kilometrów. Naszym celem jest dotarcie do lodowca, oznaczonego na mapie jako „Ice Cap Point 660”, a potem powrót, również pieszo. Co nas czeka? Na pewno śnieg, lód i temperatury sięgające minus 20 stopni Celsjusza – mówi Beskizkiej24.pl Piotr Kilian.
Podróżnicy nocować będą w namiocie lub w chatkach, które są rozlokowane na szlaku. Polarna wyprawa o tej porze roku z pewnością będzie trudna. Zimą kilka osób decyduje się na jej przejście, wybierając raczej miesiące letnie, gdy mróz i śnieg nie stanowią większego problemu. – Oprócz namiotu, zabieramy ze sobą śpiwory, sanki, trochę sprzętu, ubrań i jakieś 40-50 kg jedzenia. Wylądowaliśmy na lotnisku w Kangerlussuaq zgodnie z planem. Czeka nas jeszcze pół godziny lotu do Sisimiut i ruszamy wreszcie na szlak, bo ostatnie kilka dni kisimy się tylko w pociągach, autobusach i na lotniskach – uśmiecha się Pirat Dyplomata.
Istebnianin swoje podróże zaczął od kupienia biletu na Jamajkę. Rok później przepłynął jachtem Ocean Atlantycki z Afryki na Grenadę, po czym kontynuował swoją przygodę na Morzu Karaibskim, by rok później znów tam powrócić i… rozpętać niezły “Meksyk”.
Góralowi niestraszne są też długodystansowe szlaki górskie i nietypowe wyzwania z nimi związane. Przez ostatnich kilkanaście miesięcy przeszedł w warunkach zimowych trzy najdłuższe w Polsce, z czego Główny Szlak Beskidzki za… 8,60 zł! Ostatniej zimy z kolei dokonał pierwszego i jedynego zimowego przejścia tam i z powrotem – dystans 900 km – Niebieskiego Szlaku Granicznego, uznawanego za “Najdzikszy szlak w Polsce”. Z wykształcenia jest specjalistą od bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego, ale – jak sam twierdzi – pościgi i wybuchy go nudzą, dlatego woli podróże. I robi to w swoim stylu – z adrenaliną i niskobudżetowo odwiedził przez ostatnie trzy lata prawie 30 państw. Ubiegły rok zakończył z przytupem, przechodząc Narodowy Szlak Izraelski – 1045 km kanionów, gór i pustyni na Bliskim Wschodzie, o czym informowaliśmy tutaj. Piotrek Kilian jest też dyrektorem Beskidzkiego Festiwalu Podróżników oraz współzałożycielem stowarzyszeń: Główny Szlak Beskidzki oraz Instytutu Śląska Cieszyńskiego.
Piotrek Kilian o Izraelu opowiedział również w studiu BeskidzkiejTV.