Podróż dookoła świata z filiżanką herbaty w ręce. Wyrusz w nią z naszą testerką i poznaj smaki egzotycznych miejsc!

kobieta.gazeta.pl 1 rok temu
Zdjęcie: fot. materiał promocyjny Big - Active


Każdy miłośnik herbaty doskonale wie, jak wiele euforii sprawia celebrowanie chwil z filiżanką ulubionego naparu. Dzięki nowej serii Big - Active Herbatki Świata ten przyjemny rytuał może stać się fascynującą podróżą w głąb najdalszych zakątków świata. Przetestowałam wszystkie trzy herbatki z tej linii i poznałam zwyczaje związane z ich piciem. Sprawdźcie, czy każda z herbatek zdała test celująco.Każdy miłośnik herbaty doskonale wie, jak wiele euforii sprawia celebrowanie chwil z filiżanką ulubionego naparu. Dzięki nowej serii Big - Active Herbatki Świata ten przyjemny rytuał może stać się fascynującą podróżą w głąb najdalszych zakątków świata. Przetestowałam wszystkie trzy herbatki z tej linii i poznałam zwyczaje związane z ich piciem. Sprawdźcie, czy każda z herbatek zdała test celująco.
REKLAMA


Od zawsze jestem wielką fanką różnych gatunków herbat – począwszy od klasycznych czarnych, przez najróżniejsze zielone, aż po mieszanki ziół. Czasem choćby herbata zastępuje mi filiżankę kawy, bo lubię jej łagodnie pobudzające działanie i wyśmienity smak. zwykle nie zastanawiam się, jak wiele herbaty wypijam w ciągu całego dnia. Dopiero przy okazji tego testu uświadomiłam sobie, iż herbaciany napar towarzyszy mi adekwatnie przez cały dzień. Jako prawdziwy smakosz, wiem o poszczególnych gatunkach całkiem sporo, mam też swoje ulubione rodzaje, po które sięgam systematycznie, a także te, które raczej omijam. Do tej pierwszej grupy na pewno mogę zaliczyć matchę i rooibos – nie tylko pyszne, ale także bardzo zdrowe gatunki o ciekawych, lekko słodkich nutach. Dlatego też wiadomość o tym, iż znajdują się wśród herbacianych nowości do testowania, tak bardzo mnie ucieszyła.Z mniejszym entuzjazmem podeszłam natomiast do trzeciego wariantu z linii Big - Active Herbatki Świata – herbatki Yerba Mate Limonka & Trawa cytrynowa, bo właśnie yerba jest tym rodzajem, po który sięgam najrzadziej. Jednocześnie byłam bardzo interesująca tej kompozycji smakowej, która – podobnie jak pozostałe dwie herbatki – zachęca oraz intryguje dodatkiem owoców cytrusowych.Muszę przyznać, iż to był bardzo przyjemny test. Kilka dni degustacji tylko uświadomiło mi, iż nie tylko mam swojego stałego tea o’clock, a wręcz szukam pretekstu, by parzyć nowe herbatki o każdej porze dnia. Egzotyczne propozycje z trzech różnych kontynentów były okazją do smakowych podróży, które odbywałam wraz z każdą kolejną filiżanką. Przeczytajcie, jak oceniam każdy z testowanych wariantów i który z nich zdobył moje serce.Orzeźwiający smak orientu na dobry początek dnia

Słysząc słowo „matcha" zawsze dotąd przed oczami miałam sypki, zielony proszek, który ubija się przy pomocy bambusowego mieszadełka, by następnie otrzymać wyjątkowy, herbaciany napar o słodkim smaku i apetycznej piance. Dlatego też moje zdumienie było ogromne, gdy odkryłam herbatę Big-Active Matcha Zielona herbata & Limonka w torebkach…Matcha fot. materiał promocyjny Big-ActiveMatcha, której nie trzeba rozrabiać, a zamiast tego wystarczy wrzucić woreczek z suszem do kubka i po kilku minutach raczyć się jej smakiem? Do tego wariantu nie trzeba było mnie długo zachęcać. Choć ekspresowa wersja matchy od Big-Active różni się od tej sproszkowanej, to muszę przyznać, iż zachwyciła mnie już od pierwszego zaparzenia. Ta lekka kompozycja najszlachetniejszej z zielonych herbat z nutą limonki ma słodki, orzeźwiający smak i aromat, który lekko pobudza i skutecznie poprawia samopoczucie. Choć piłam ją o różnych porach, po kilku dniach testowania stała się nieodłącznym elementem mojego porannego rytuału. Piję ją codziennie po treningu jogi i po zdrowym, sycącym śniadaniu, bo nie tylko dodaje energii, ale też dobrze wpływa na trawienie. Z takim pysznym naparem mam dużo energii by zacząć dobrze dzień.Co ciekawe, testując Matchę z linii Big-Active odkryłam, iż ten gatunek wcale nie pochodzi z Japonii, jak sądziłam, ale z Państwa Środka! A więc teraz każdego ranka czeka mnie prawdziwa chińska ceremonia. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego startu.

Zastrzyk energii wprost z Ameryki PołudniowejMam w swoim otoczeniu znajomych, którzy zamiast po kawę, sięgają po kubek yerba mate. Twierdzą, iż to świetna alternatywa dla espresso, a stawia na nogi równie skutecznie. Należę do osób, które działają na pełnych obrotach od rana do popołudnia – potem często pojawia się u mnie kryzys energetyczny. Dotychczas podpierałam się kawą albo mocnym naparem z czarnej herbaty, bo smak yerba mate, którą tak wychwalali moi znajomi, jakoś zupełnie mnie nie zachwycał. Nowa herbatka Big-Active Yerba Mate Limonka & Trawa cytrynowa była dobrym sposobem, by przekonać się, iż nie taka yerba straszna – a wręcz przeciwnie! Dziwny, nieco tępy smak, który zapamiętałam z poprzednich doświadczeń, w przypadku tej herbatki w ogóle nie jest wyczuwalny.Yerba-Mate Fot. materiał promocyjny marki Big-ActiveYerba Mate Big-Active to mieszanka liści ostrokrzewu paragwajskiego, trawy cytrynowej i limonki. Mimo łagodnego smaku i aromatu, napar skutecznie pobudza i stawia na nogi a jego działanie jest stopniowe, dzięki czemu cieszę się energią przez długi czas. Muszę przyznać, iż to naprawdę pyszna herbatka, która zachwyciła moje – tak wrażliwe i wymagające! – podniebienie. Odkryłam, iż świetnie komponuje się ze słodką przekąską w postaci ciasteczek owsianych albo szarlotki. Nie sądziłam, iż to powiem, ale ta yerba na pewno zostanie ze mną na dłużej. Taki popołudniowy rytuał w towarzystwie naparu rodem z Ameryki Południowej to prawdziwa przyjemność, która ma smak fascynującej, wakacyjnej przygody.

Wieczorny relaks w afrykańskim styluRooibos odkryłam dawno temu, szukając interesującego smaku herbaty, którą mogłabym pić jak zioła – w dowolnych ilościach i bez względu na porę dnia. Jak to możliwe? Otóż, rooibos adekwatnie nie jest herbatą, choć w Polsce często nazywa się go herbatą czerwoną – od koloru naparu. Krzew, z którego liści wytwarzany jest susz, rośnie w Afryce Południowej. Liczne adekwatności prozdrowotne rooibosu sprawiły, iż zyskał miano „herbaty życia".Rooibos fot. materiał promocyjny marki Big-ActiveZ punktu widzenia takiego herbacianego smakosza, jak ja, największymi atutami tego gatunku jest smak oraz to, iż nie ma kofeiny. Właśnie dlatego po rooibos lubię sięgać najczęściej wieczorem, bo to świetny napar na wyciszenie i zdrowy sen. Jednak słodka, aromatyczna kompozycja od Big-Active sprawiła, iż zaczęłam traktować rooibos także jako herbatkę deserową. Dość charakterystyczną, słodką nutę tej rośliny dodatkowo podkreśla aromat wanilii i pomarańczy. Muszę przyznać, iż herbatka zdobyła moje serce od pierwszego spróbowania. To jeden z najpyszniejszych wariantów rooibosu, jakie kiedykolwiek piłam. Nie mam wątpliwości, iż Rooibos Big-Active Pomarańcza & Wanilia będzie mi towarzyszył codziennie, najchętniej właśnie późnym popołudniem i wieczorem. Egzotyczna, słodka nuta tej herbatki sprawia, iż myślami błądzę daleko, do rejonów, skąd pochodzi.

Podsumowanie. Jak oceniam herbacianą podróż z Big-Active?Kilka dni testowania herbatek Big-Active z nowej linii Herbatki Świata było jednym z moich najciekawszych najbardziej inspirujących doświadczeń smakowych. interesujące kompozycje pobudzają wyobraźnię i skłaniają do „podróży" szlakiem każdego z herbacianych naparów.3 herbatki fot. materiał promocyjny Big-ActiveLubię dużo wiedzieć o herbatach, które piję, dlatego chętnie odkryłam nowe informacje na ich temat. Każda z herbatek różni się gatunkiem, pochodzeniem i adekwatnościami, jednak łączy je jedno – doskonały, niebanalny smak. Choć moim faworytem jest herbatka Big-Active Rooibos Pomarańcza & Wanilia, to muszę przyznać, iż w tym teście nie ma przegranych – każda z kompozycji zachwyciła mnie na swój sposób i wszystkie znajdą stałe miejsce w mojej kuchennej szafce.

Materiał promocyjny marki Big - Active
Idź do oryginalnego materiału