Po tym wydarzeniu moja teściowa przemieniła się w wymarzoną babcię

przytulnosc.pl 2 godzin temu

Niedawno po prostu nie mogłam spokojnie reagować na to, co krewni mojego męża robili z moim dzieckiem – ogólnie wszystko, co tylko chcieli. Na przykład, kiedy mój syn był jeszcze bardzo mały, chcieli go zasilać i choćby nie próbowali robić tego stopniowo oraz wspierać go. Dawali mu produkty, które są przeciwwskazane dla pięciomiesięcznego malucha. Byłam po prostu w szoku i nie wiedziałam, co zrobić.

Moje przyjaciółki radziły mi, żebym najpierw w spokojny sposób wyjaśniła, iż to jest moje dziecko i iż razem z lekarzami będę decydować, jak należy postępować z dzieckiem, kiedy je zasilać i czym je karmić. A potem, jeżeli teściowa mnie nie posłucha, zerwać z nią wszystkie relacje, ponieważ zdrowie dziecka jest ważniejsze niż relacje z teściową. Oczywiście byłam bardzo oburzona zachowaniem teściowej i pewnego dnia nie mogłam się już powstrzymać.

To był zwykły dzień, teściowa jak zwykle bawiła się z dzieckiem i wtedy zauważyłam, iż dała mu w ręce kredkę. Mój syn ma jeszcze mniej niż rok, więc takie ostre przedmioty w ogóle nie dajemy maluchowi w ręce z mężem. Oczywiście od razu zabrałam dziecku kredkę i wyjaśniłam, iż maluch jest bardzo aktywny i ciągle macha rękami, przez co może się przypadkowo skaleczyć, na przykład uszkodzić oko. Odłożyłam tę kredkę w bezpieczne miejsce i poszłam do innego pokoju zająć się swoimi sprawami.

Już po około dwóch minutach pobiegłam do malucha, ponieważ dziecko i teściowa głośno krzyczeli. Okazało się, iż kobieta znów dała maluchowi tę „zabawę” i on skaleczył sobie język, przez co zaczął płakać i krzyczeć. Na szczęście nie było poważnych obrażeń, ale ten incydent był ostatnią kroplą. Wtedy powiedziałam teściowej wszystko, co myślę na temat jej metod wychowania i zachowania wobec mojego dziecka. Wyraziłam swoje zdziwienie, jak ona mogła pomyśleć, żeby pozwolić maluchowi bawić się ostrym przedmiotem.

Tego dnia sama siebie nie rozpoznałam, ale od razu spakowałam rzeczy dziecka i swoje, i pojechałam do domu. Po tym wydarzeniu nie mieliśmy z teściową kontaktu przez cały tydzień. Być może zachowałam się bardzo gwałtownie, ale uważam, iż postąpiłam adekwatnie, ponieważ zdrowie dziecka jest dla mnie ważniejsze. Sumienie mnie nie dręczyło wcale, więc uważam, iż nie powinnam przepraszać za ten czyn – dobrze ustaliłam priorytety.

Minęło już kilka tygodni od tamtej sytuacji i niedawno zdecydowałam się odwiedzić teściową na weekend. Byłam po prostu w szoku, ponieważ okazało się, iż nic nie robiła z dzieckiem bez mojej zgody, choćby za każdym razem pytała, czy może wziąć malucha na ręce. To była wymarzona, a nie zwykła babcia. A potem zauważyłam, iż ostre przedmioty w ogóle nie były widoczne, najprawdopodobniej wszystko schowała, żeby maluch przypadkowo się nie skaleczył.

Nie wiem, jak długo jeszcze będzie się tak zachowywać. Ale zauważyłam, iż słyszy mnie tylko wtedy, gdy zaczynam krzyczeć i się złościć. Czy naprawdę, żeby zrozumiała, iż niektórych rzeczy nie można robić, muszę ciągle się z nią kłócić?

Jeśli musisz wyjaśnić osobie, która cię ignoruje, iż niektórych rzeczy nie można robić, staraj się jak najszybciej znaleźć sposób na wyjaśnienie. Pierwszą rzeczą, którą powinieneś spróbować, jest zdecydowane powiedzenie „NIE”. A potem już obserwuj sytuację, ale nigdy nie możesz tolerować sytuacji, która przeszkadza ci czuć się komfortowo.

Idź do oryginalnego materiału