Barbara Kurdej-Szatan należy do grona osób, które w kwestii wyglądu stawiają przede wszystkim na naturalność. Aktorka wielokrotnie podkreślała, iż choć ma swoje kompleksy, to stara się akceptować siebie i nie ingerować przesadnie w swój wygląd. W podcaście "Anywhere" została zapytana o to, jak radzi sobie z upływem czasu i zmianami, jakie zachodzą w jej ciele. Aktorka nie owijała bawełnę.
REKLAMA
Zobacz wideo Kurdej-Szatan ma radę dla Roxie Węgiel. Chodzi o udane małżeństwo
Barbara Kurdej-Szatan unika gabinetów medycyny estetycznej. Kiedyś zaliczyła drobną wpadkę
Aktorka otwarcie przyznała, iż akceptuje to, jak na przestrzeni lat zmienia się jej ciało. Jest tylko jedna rzecz, która wyjątkowo ją irytuje. - Wkurza mnie tylko ta jedna zmarszczka - od złości. A całą resztę lubię. Złoszczę się. Jestem dość emocjonalna. Ale wiesz, chyba tak mają aktorki, są wrażliwe, emocjonalne - tłumaczyła. Kurdej-Szatan otwarła się także na temat kompleksów. Aktorka zdradziła, iż przez długi czas miała problem ze swoimi nogami. - Nie przepadam za nimi. Mam też dużo pieprzyków i różne inne mankamenty. Ale akceptuję je - podkreślała.
W wywiadzie został poruszony także temat medycyny estetycznej. Okazuje się, iż Kurdej-Szatan nie ma dobrych doświadczeń z zabiegami poprawiającymi urodę. - Kiedyś spróbowałam, bo nie lubię tej jednej zmarszczki. Kiedyś chciałam coś z tym zrobić i nie wiedziałam, iż botoks działa nie tylko w jednym miejscu, ale dużo szerzej. Przez kilka miesięcy nie mogłam marszczyć czoła. To było okropne. (...) Kilka dni później grałam spektakl. Kłóciłam się w scenie z partnerem, więc moja twarz powinna pracować, a moje czoło się nie ruszało. Miałam wrażenie, iż wyglądam jak jakiś dziwny stwór - mówiła.
Barbara Kurdej-Szatan o swojej pielęgnacji. "Nie neguję wszystkiego"
Aktorka dała do zrozumienia, iż nie zamyka się całkowicie na drobne zabiegi pielęgnacyjne. - Oczywiście nie neguję wszystkiego. Lubię różne kwasy, nawilżanie twarzy, może choćby zrobiłabym sobie jakieś delikatne wypełnienia… ale szczerze mówiąc, nie znam się na tym i nie byłam nigdzie od paru lat - przyznała.