Ten tajny trik: polskie perfumy pachną jak YSL, mają długi ogon i kosztują grosze

viva.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Maya Kruchancova/Adobe Stock


Na rynku zapachów można się łatwo pogubić – półki w perfumeriach uginają się od luksusowych flakonów, a ceny najpopularniejszych marek przyprawiają o zawrót głowy. Ale jest sposób, by cieszyć się wonią rodem z Paryża, bez wydawania fortuny. Coraz głośniej mówi się o polskich perfumach inspirowanych światowymi bestsellerami, które zachwycają trwałością i kompozycją niemal nie do odróżnienia od zapachów takich marek jak Yves Saint Laurent.

Polskie odpowiedniki YSL Libre – które warto znać?

Polskie marki tworzą tzw. odpowiedniki – czyli zapachy inspirowane kultowymi perfumami. Zawierają podobne nuty głowy, serca i bazy, a co najważniejsze, często pachną niemal identycznie jak oryginał. Różnica polega na tym, iż nie płacimy tu za logo czy drogie kampanie reklamowe, ale wyłącznie za kompozycję i trwałość.

Gdzie ich szukać? Perfumy Made in Lab 50 – to jedna z najpopularniejszych polskich propozycji, które pachną niemal jak YSL Libre, a kosztują ułamek ceny. Dostępne są m.in. w Lidlu, gdzie można je kupić już za około 31,99 zł, co czyni je kilkukrotnie tańszą opcją niż oryginał. Według producenta, kompozycja to perfekcyjnie odwzorowany orientalno-kwiatowy zapach, dzięki czemu stanowi idealną alternatywę dla luksusowego odpowiednika. Nic dziwnego, iż ich popularność rośnie – to świetny wybór dla osób, które chcą cieszyć się pięknym, trwałym zapachem, nie nadwyrężając przy tym portfela.

Made in Lab to jednak nie jedyna marka, która oferuje perfumy inspirowane YSL. W Rossmannie dużym powodzeniem cieszy się Destinee La Rive – kolejna alternatywa dla YSL Libre, chętnie polecana m.in. na TikToku, a kosztująca zaledwie około 27 zł. Choć sama marka La Rive nie jest w pełni polska, jej portfolio obejmuje dziesiątki zapachów inspirowanych światowymi hitami. Z kolei polskie marki niszowe, takie jak Bohoboco, zdobywają serca koneserów nieco innym podejściem – oferują unikatowe, bardzo trwałe kompozycje, które nie są tanimi zamiennikami, ale ciekawą propozycją dla osób poszukujących wyjątkowego zapachu.

Trwałość i „ogon” jak w luksusowych perfumach

Jednym z największych zaskoczeń dla osób testujących polskie odpowiedniki jest tzw. ogon zapachu – czyli ślad, jaki perfumy zostawiają w powietrzu, gdy się przemieszczamy. Wielu użytkowników podkreśla, iż kompozycje za kilkadziesiąt złotych potrafią utrzymać się na skórze choćby przez cały dzień, a ubrania pachną nimi jeszcze po praniu.

Cena, która zaskakuje

Podczas gdy flakon YSL czy Diora w perfumerii potrafi kosztować 500–700 zł, polski odpowiednik kupimy za… mniej niż 30 zł. W praktyce oznacza to, iż za równowartość jednego luksusowego zapachu możemy zgromadzić całą kolekcję różnych woni – od świeżych cytrusów po zmysłowe orienty.

Dlaczego to działa?

Produkcja perfum to nie magia, ale znajomość nut zapachowych i proporcji. najważniejsze składniki są dostępne na rynku dla wszystkich producentów, także tych lokalnych. Dlatego polskie marki mogą z powodzeniem odtwarzać kompozycje tak bliskie oryginałom, iż choćby koneserzy mają problem z ich odróżnieniem.

Nie musisz więc wydawać fortuny, by pachnieć jak w luksusowym butiku na Polach Elizejskich. Dzięki polskim odpowiednikom możesz cieszyć się zapachami na poziomie YSL, zachwycającym „ogonem” i trwałością – a przy tym zostawić w portfelu kilkaset złotych więcej. To prosty trik, który zna coraz więcej osób i który zdecydowanie warto wypróbować.

Idź do oryginalnego materiału