Każde lato kończę wyprawą nad Bałtyk – nie dla plaży, ale po kilka butelek krystalicznej, słonej wody z kołobrzeskiego ujęcia. To właśnie ta naturalna solanka sprawia, iż moje ogórki po kołobrzesku są tak jędrne i aromatyczne, iż znikają z piwnicy, zanim spadnie pierwszy śnieg. Gdy raz spróbujesz, zrozumiesz, dlaczego od lat nie wyobrażam sobie domowych weków bez tego dodatku.