Po Powrocie z Wakacji Moja Córka i Szwagierka Były Szokowane – Nie Uznawały Własnego Mieszkania

przytulnosc.pl 17 godzin temu

Kiedy moja córka i szwagier wrócili z wakacji nad morze, prawie upadłam z wrażenia. Przed moimi oczami stał mój były mąż, Artur.

Poznałam Artura, gdy wyjechałam w delegację. Od razu między nami zaiskrzyło, a po pięciu miesiącach zaproponował wspólne mieszkanie, na co się zgodziłam.

Pierwszy czas razem był wspaniały. Artur obdarowywał mnie drogimi prezentami, zabierał na wycieczki i traktował mnie z ogromnym szacunkiem. Zdecydowaliśmy, iż z dziećmi poczekamy z formalnościami. Jednak niespodziewanie spotkałam innego mężczyznę. Nie mogłam spokojnie patrzeć mojemu mężowi w oczy, czując, jak bardzo się od siebie oddaliliśmy. Próbowałam zapomnieć o tym drugim mężczyźnie, ale mi się to nie udawało. Nie potrafiłam kontrolować swoich uczuć. W końcu zdecydowałam się wszystko wyznać Arturowi. On słuchał mnie w milczeniu, a potem, nie wypowiadając ani słowa, spakował swoje rzeczy.

Po naszym rozwodzie Artur zdołał zbudować własne życie. Znaleźlił nową kobietę i się ożenił. Słyszałam, iż mają syna. Ja natomiast wyszłam za mąż za tego innego mężczyznę, i dwa lata później urodziła się nasza córka, Zuzanna.

Nasza Zuzanna dorastała piękną i inteligentną dziewczyną. Już od szkoły wiele chłopaków ścigało się za nią. Pewnego dnia przyszła do mnie i powiedziała, iż zakochała się w Jakubie. Po pewnym czasie Jakub zrobił jej propozycję małżeństwa i poinformował, iż jego rodzice chcą nas odwiedzić, aby się poznać.

### **Spotkanie Rodzinne na Święta**

Na Boże Narodzenie odwiedziła nas rodzina Jakuba. Najpierw poznałam samego Jakuba i jego mamę, ale kiedy zobaczyłam przyszłego teścia, prawie upadłam z wrażenia. Przed nami stał mój były mąż, Artur. Od razu się rozpoznaliśmy. Nie było między nami nienawiści; po prostu przywitaliśmy się i serdecznie się uśmiechnęliśmy. Nasze spotkanie z teściami przebiegło zaskakująco dobrze i łatwo. Kiedy wychodzili z domu, Artur powiedział, iż nie żywi do mnie urazy i jest bardzo zadowolony, iż nasze dzieci się lubią.

Kto by pomyślał, iż los ponownie skrzyżuje nasze ścieżki. Spotkanie z moim byłym mężem w kontekście rodziny mojego obecnego męża było emocjonujące, ale również pełne refleksji. To przypomnienie o przeszłości i jednoczesne otwarcie na nowe możliwości.

Po wakacjach moja córka i szwagier byli szokowani, ponieważ nie mogli rozpoznać własnego mieszkania. Przed ich wyjazdem postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce, inaczej „sprawy” nie będą. Przejrzałam wszystkie szafy, wyczyściłam kuchenkę gazową, wyrzuciłam śmieci i cały bałagan. Uporządkowałam mieszkanie i zadbałam o czystość. Wytarłam wszystkie drzwi i okna. Ale żadnych słów podziękowania nie usłyszałam. Nikt nie był zadowolony, ponieważ nie mogli znaleźć swoich rzeczy. Jednak ja wyrzucałam tylko niepotrzebne przedmioty. Moja córka, Anna, jest przekonana, iż wpycham się tam, gdzie mnie nie proszą, i przesadzam z działaniami. Ja z nią się nie zgadzam, po prostu chciałam zrobić to, co uważałam za najlepsze.

Zaczęły się zimowe święta. Córka z mężem postanowili wyjechać na wakacje nad morze do Turcji. Poprosili mnie, żebym pilnowała mieszkania. Oczywiście, jak zawsze, nie usłyszałam słów podziękowania. Nie mogę zrozumieć, co znowu jest nie tak, przecież nic złego nie zrobiłam.

Oni odpoczywali w Turcji, a ja myłam im mieszkanie. Mogliby podziękować zamiast wyrażać swoje niezadowolenie. Kiedy przyszłam do ich mieszkania, miałam oczy na lufę. Taki bałagan! Przez dwa tygodnie myłam wszystko: wannę, korytarz, a co na kuchni się działo, to było prawdziwe koszmary.

Mam już 63 lata, a moja córka ma 35. Ona i jej mąż mają dwoje dzieci, najstarsza córka uczy się w drugiej klasie. Mieszkanie jest w kredycie, dlatego Anna i jej mąż ciężko pracują, aby spłacić wszystkie zobowiązania. Oszczędzają każdą złotówkę. Od narodzin dzieci w ogóle nigdzie nie wyjeżdżali, a ja nie mówię już o tym, żeby wyjechać nad morze na wakacje. Mąż Anny pracuje prawie bez przerwy, a Leśka dopiero rok temu wróciła z urlopu macierzyńskiego.

Niestety, po powrocie z wakacji okazało się, iż nasze starania spowodowały tylko zamieszanie. Anna i jej mąż twierdzą, iż wyrzuciłam wiele potrzebnych rzeczy i nic nie mogą znaleźć. Córka mówi, iż trudno jej zaakceptować mieszkanie jako swoje własne, ponieważ odwiedziłam każdy jego zakątek. Szwagier również nie chciał od razu przekazać mi kluczy.

Wyrażają swoje niezadowolenie, nie chcą rozmawiać ani widywać się. Twierdzą, iż zbyt wiele sobie pozwalam! A ja nic nadzwyczajnego nie zrobiłam. Jakby mieli jakieś bardzo tajne rzeczy czy dokumenty, które zostały wyrzucone.

Mieszkanie było pełne kurzu i bałaganu, to prawdziwy koszmar. Okna były brudne, na podłodze było dużo brudu. O wannie i kuchni nie chcę choćby mówić. Całe mieszkanie wyczyściłam na lśniąco.

Powinnam była sama sprzątać, zamiast doprowadzać mieszkanie do takiego stanu. A co, iż są zajęci pracą? Ja też chodziłam do pracy, ale nigdy nie zostawiałam bałaganu i brudu w domu. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam źle i dlaczego usłyszałam tyle skarg i pretensji w swoją stronę.

Chciałam tylko dla nich zrobić to, co uważałam za najlepsze. Czasami dobre intencje mogą prowadzić do nieporozumień, zwłaszcza w rodzinie. Ważne jest, aby rozmawiać i rozumieć wzajemne potrzeby, zamiast tworzyć napięcia i konflikty.

Idź do oryginalnego materiału