Jesienią 2020 roku Lara Gessler i Piotr Szeląg powitali na świecie swoje drugie dziecko. Niedługo później na profilu mężczyzny pojawił się zaskakujący wpis. "Chwilowo robię przerwę w byciu sam ze sobą i wracam stęskniony do Lary i dzieci. Dziękuję Laro, iż rozumiesz moje potrzeby i mnie wspierasz. Dziękuję Magdo, iż pomagasz mi tam, gdzie potrzebuję - bez zbędnych pytań" - napisał wówczas. Teraz Szeląg wrócił do tego tematu w szczerej rozmowie z Magdą Mołek.
REKLAMA
Zobacz wideo Gessler musiała stanąć w obronie córki. "Grosza ode mnie nie wzięła"
Piotr Szeląg tłumaczy, dlaczego musiał przenieść się do hotelu. "Mój system się wyłączył"
Wiele osób zastanawiało się, co tak naprawdę skrywa się pod tajemniczym wpisem Szeląga. Jakiś czas temu temat został podjęty przez Larę Gessler. Influencerka zdradziła wtedy, iż jej mąż mierzył się z załamaniem nerwowym. Teraz głos zabrał sam Szeląg. - Byłem wtedy w bardzo słabym stanie psychicznym. To był dla mnie bardzo trudny czas. Przez wiele lat wychowywałem się bez ojca, więc bałem się, czy mam wszystkie narzędzia i jak sobie z tym poradzę. Wiedziałem, iż z dziewczynką jakoś sobie poradzę, ale bycie ojcem chłopca... Jakoś wrzuciłem sobie dużo rzeczy na głowę i mój system się wyłączył. Potrzebowałem chwili, żeby zebrać się do kupy i wrócić do stada z powrotem - tłumaczył w podcaście "W moim stylu".
Wiele kobiet walczy z depresją poporodową. W tej samej rozmowie Lara Gessler zwróciła uwagę, iż również mężczyźni mogą przeżywać po narodzinach dziecka trudne chwile. - Ja rozumiem, iż kobieta jest w epicentrum sytuacji. Nie zgadzam się jednak na to, iż nie pozwalamy sobie na słabości w takich kontekstach, iż tylko kobieta może się załamać, iż tylko kobieta może mieć baby blues. jeżeli już jesteśmy równościowi i myślimy, iż ojciec też powinien przeżywać wszystko, to nie róbmy podwójnych standardów tutaj - mówiła.
Magda Gessler zdradziła, jaką jest teściową. "Nie mówię tego, co myślę"
W rozmowie z portalem Jastrząb Post Magda Gessler przyznała, iż stara się nie wtrącać w relacje swoich dzieci. - Nie mówię tego, co myślę, bo to nie ma sensu - przyznała. - Każde z moich dzieci układa sobie życie tak, jak chce. Moje zdanie tylko może pogorszyć sytuację. jeżeli oni mnie zapytają o zdanie, ja im odpowiem, ale na pewno nie będę kierować ich życiem - doprecyzowała. Co myślicie o jej słowach?











