Piłem alkohol i rzucałem śnieżkami w Damaszku. Syria to był kiedyś niezwykły kraj... [KOMENTARZ]
Zdjęcie: Damaszek, grudzień 2010 r.
Przyleciałem do Damaszku 14 lat temu. Też był grudzień, na miejscu spadł pierwszy od dziesięciu lat śnieg, co w mieście wywołało niemały chaos. Na lotnisku bardzo długo czekaliśmy przy kontroli paszportowej, mimo wiz, mimo tego, iż była to wizyta ustalona na szczeblu niemalże dyplomatycznym — Polskie Linie Lotnicze LOT otwierały nowe połączenie z Warszawy do Damaszku — na pokładzie były ważne osoby, oficjele. Nic to, władza Asada i mundur pogranicznika musiał pokazać, kto tu rządzi, musieliśmy odczekać swoje. prawdopodobnie jako dziennikarze byliśmy w grupie, na którą reżim miał specjalne procedury. Złe dobrego początki, bo potem było już lepiej.