Dziś tłusty czwartek, ulubione święto łasuchów i wszelkiej maści smakoszy, znawców ludzkiego podniebienia. Dziś nie liczą się kalorie. Na stołach królują pączki, oponki i faworki. Przez całą noc cukiernicy w całym naszym regionie dwoili się i troili, by na sklepowych ladach od samego ranka pachniało samymi słodkimi wypiekami.
Zgodnie z naszą redakcyjną tradycją, tuż po północy odwiedziliśmy najstarszą lubińską cukiernię – Cukiernię Ptyś w lubińskim rynku. W ciągu ostatnich godzin przygotowano tam kilka tysięcy pysznych pączków. Wszystkie były robione i nadziewane manualnie, i są przygotowywane tradycyjnie – z naturalnych składników. I oczywiście są smażone, a nie pieczone – to podstawa każdego świeżego i dobrego pączka.
-To już 57 rok tradycji. To dla nas ciężki dzień i noc. Wszystkie nasze wypieki są przygotowywane tradycyjnie i na naturalnych składnikach, bez żadnych konserwantów. W tym roku dopisało nam szczęście, rąk do pracy nie brakuje, więc na pewno będziemy gotowi i od rana pączki będą w sprzedaży – zachwala Iwona Wawrzyniak, żona współwłaściciela Cukierni Ptyś.
Hitem tłustego czwartku w tym roku są pączki z pistacjami. W lubińskiej cukierni Ptyś nie zabraknie także pączków z marmoladą, truskawką, czekoladą, śliwką czy advocaatem. Usmażonych zostanie około 9 tys. pączków. Któż śmiałby oprzeć się takiej pokusie? Pachnące, świeżutkie – od samego rana czekają już na pierwszych klientów. Cukiernia Ptyś otwarta jest już od 5.30. Życzymy wszystkim smacznego Tłustego Czwartku!
Tłusty czwartek tradycyjnie jest ostatnim czwartkiem przed rozpoczęciem wielkiego postu. Wypada zawsze 52 dni przed Wielkanocą. Tłusty czwartek rozpoczyna też ostatni tydzień karnawału.