Oto i sukienka! Uwierzysz, iż właśnie ją tutaj wyrzuciłam?

twojacena.pl 2 tygodni temu

Oto moja suknia! Uwierzyłbyś, iż ją tu wyrzuciłam?
Ewa otworzyła kosz na śmieci i zdrętwiała jak płótno.
Niemal codziennie zadawała sobie to samo pytanie, na które nie mogła znaleźć odpowiedzi: co ona znalazła w Wojtku?
Z pozoru wydawał się niepozorny, takiego „księcia” choćby koleżankom było wstęp pokazywać, dlatego do dziś myślały, iż żyje sama. O tym, iż mieszka z mężczyzną, wiedziała tylko jej siostra, która pilnowała tej tajemnicy.
Wojtek gwiazd z nieba też nie łapał pracował jako ślusarz w hucie.
Czasem Ewa, siedząc przed telewizorem, łapała się na myśli, iż pora zakończyć ich związek.
Ale gdy tylko zbierała się to zrobić, on przynosił bukiet róż lub inny podarunek, i dziewczyna odkładała rozstanie w nieskończoność.
Zanim poznał Ewę, Wojtek już był żonaty. Małżeństwo trwało zaledwie dwa miesiące, ale w efekcie została po nim brzemienna kobieta, która urodziła mu córkę.
Gdy spotkał Ewę, dziewczynka miała już dwanaście lat. Do tej pory Ewa nie starała się poznać córki Wojtka.
Okazja nadarzyła się przed urodzinami, które planowała spędzić z przyjaciółkami.
Ewo zaczął niepewnie mężczyzna była żona wyjeżdża służbowo, prosi, żebym wziął córkę do siebie
Na długo? zmarszczyła brwi Ewa, niechętna takiemu prezentowi na urodziny.
Na miesiąc
Czemu tak długo? zaniepokoiła się. Mam nadzieję, iż rozumie, iż dziecko trzeba utrzymać za jakieś pieniądze?
jeżeli o to chodzi, nic nie przelała machnął ręką Wojtek.
O ile pamiętam, płacisz jej alimenty. Więc dziewczyna będzie u nas miesiąc, a matka będzie się cieszyć alimentami?
Nie ma z czego, znasz moją pensję zaśmiał się cicho.
Jak ty sobie to wyobrażasz? wściekła się Ewa, coraz wyraźniej rozumiejąc, iż nie chce, by obce dzieciak tyle czasu mieszkał z nimi. Trzeba ją wozić do szkoły, pilnować. Po co brałeś taką odpowiedzialność?
Jestem jej ojcem zdziwił się Wojtek. Twoim zdaniem miałem ją odrzucić?
Nie zapominaj, iż nie mieszkasz sam, po drugie, to moje mieszkanie, więc powinieneś był najpierw mnie zapytać! Po trzecie, moje urodziny i nie chcę, by ktoś je zepsuł! wypaliła stanowczo.
Nie widzę powodu, by moja córka miała przeszkadzać bronił się, czując winę.
Jestem pewna, iż wszystko pójdzie nie tak skrzyżowała ramiona.
Ale Wojtek próbował ją przekonać, by nie nastawiała się pesymistycznie.
Następnego dnia do mieszkania wtargnęła pulchna dziewczynka z ostrym makijażem, wyglądająca na szesnaście lat.
Tylko spojrzała na Ewę i, nie witając się, zwróciła się do ojca:
Gdzie będę spała?
W kuchni uśmiechnął się wymijająco Wojtek.
Dziewczyna wzruszyła ramionami i pobiegła do łazienki z płaczem.
Co to miało być?! wściekła się Ewa. Bezczelne i niegrzeczne dziecko. Dobrze, iż zdecydowałam się na imprezę w knajpie. A ja

Idź do oryginalnego materiału