W naszym kraju można mieć więcej niż jedno obywatelstwo. To daje sporo swobody, ale wiąże się z jasnymi zasadami, których nie da się w żaden sposób obejść. Kiedy stajesz przed polskim pogranicznikiem, nie ma znaczenia, iż w portfelu masz brytyjski czy amerykański paszport. Dla służb jesteś obywatelem Polski, więc musisz pokazać polski dokument. jeżeli o tym zapomnisz, szykuj się na niemałe kłopoty.
REKLAMA
Zobacz wideo Na świecie są tylko cztery kolory paszportów. Dlaczego?
Jakie są wady podwójnego obywatelstwa? Musisz pamiętać o ważnej zasadzie
Niektórzy do ostatniej chwili są przekonani, iż na lotnisku wystarczy okazać ten jeden, "wygodniejszy" paszport - bo ważna wiza, bo pieczątka, bo Schengen. Straż Graniczna regularnie jednak przypomina, iż taka pewność siebie może skończyć się rozczarowaniem jeszcze przed bramką bezpieczeństwa. Jak informuje Karpacki Oddział Straży Granicznej, w ostatni weekend na lotnisku w Krakowie zatrzymano aż ośmiu obywateli Polski, którzy chcieli wylecieć z kraju, legitymując się wyłącznie zagranicznym dokumentem. Wśród nich była matka z dwójką dzieci, która planowała lot do Bristolu. Chłopcy posiadali jedynie brytyjskie paszporty i nie mieli polskich dokumentów tożsamości. W gronie zatrzymanych znalazł się również 27-letni mężczyzna, który planował lot do Londynu-Gatwick. Podczas kontroli okazał brytyjski paszport z widocznym stemplem wjazdowym z połowy stycznia 2025 roku, co jednoznacznie wskazywało, iż znacznie przekroczył dozwolony czas pobytu na terenie Polski.
Takie sytuacje to nie złośliwość funkcjonariuszy, ale wymóg wynikający z przepisów. Art. 3 ustawy o obywatelstwie polskim jasno mówi, iż obywatel Polski, niezależnie od dodatkowych paszportów, ma wobec państwa takie same prawa i obowiązki jak każdy Kowalski. W praktyce oznacza to jedno: przy wjeździe i wyjeździe z kraju trzeba mieć istotny polski paszport lub dowód osobisty. Bez tego podróż może skończyć się nie lotem do Londynu, a wizytą w konsulacie. Straż Graniczna uczula też, iż brak wymaganych dokumentów to nie tylko zmarnowany urlop, ale często dodatkowe koszty i stres. Dlatego, zanim pojawimy się na lotnisku z walizką i biletem w dłoni, warto sprawdzić datę ważności paszportu czy dowodu i upewnić się, iż wszystkie formalności są w porządku.
Straż Graniczna na lotnisku - zdjęcie ilustracyjneFot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl
Dlaczego te przepisy mają sens? Zapobiegają niebezpiecznemu zjawisku
Niektórzy traktują wymóg posiadania polskich dokumentów jak zbędny biurokratyczny przepis. Tymczasem Straż Graniczna przypomina, iż to coś znacznie poważniejszego niż zwykły stempel w paszporcie. Obowiązek posługiwania się polskim dokumentem przy wjeździe i wyjeździe to realna bariera dla osób, które chciałyby wykorzystać lukę prawną. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację: rodzic, który nie ma prawa do wywozu dziecka, używa zagranicznego paszportu i zaszywa się z nim w zupełnie innym kraju. To nie scenariusze z filmów, ale historie, które w przeszłości wydarzyły się w wielu krajach.
Podobnie wygląda to przy zakazie opuszczania kraju. Polski paszport pozwala służbom gwałtownie sprawdzić, kto i dokąd wyjeżdża. Bez tej kontroli prawo staje się fikcją. Pogranicznicy podkreślają: przepisy mają chronić nie tylko państwo, ale też zwykłych podróżnych przed konsekwencjami czyjejś pomysłowości. Zatrzymani na lotnisku w Krakowie przekonali się o tym na własnej skórze. Były nerwy, tłumaczenia i zamieszanie, którego można było uniknąć. Czy uważasz, iż obowiązek posługiwania się polskimi dokumentami przy przekraczaniu granicy przez osoby z podwójnym obywatelstwem to dobre i potrzebne rozwiązanie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.