Opuszczony szpital na Śląsku

szaryburek.pl 1 rok temu

Kiedyś ten szpital był pełen pacjentów, rocznie leczono ich tu ponad 2 tys. Po zamknięciu szpitala w 2004 r. i przeniesieniu go do nowego budynku obiekt z dnia na dzień zaczął popadać w ruinę. Budynek został zdewastowany przez wandali. Wyprute zostały wszystkie przewody ze ścian i wyniesiono wszystkie metalowe elementy, które zdołano wyrwać lub wykręcić. Zniszczono choćby kaplicę szpitalną.

Szpital miejski przy ulicy gen. Józefa Bema w Raciborzu został wzniesiony w latach 1895 – 1897 w stylu neogotyckim. Budynek powstał bez wykorzystania jakichkolwiek dźwigów, wyłącznie pracą ludzkich rąk. Do budowy wykorzystano klinkierowe cegły z cegielni na Starej Wsi, a piasek pozyskiwano z nieużytków, które znajdowały się przy dzisiejszych ul. Rostka i Marty. Przez lata szpital miejski w Raciborzu był jedną z najważniejszych lecznic w regionie. W 1925 r. w szpitalu znajdowało się 300 łóżek, a chorymi opiekowało się dwóch lekarzy naczelnych, dwóch lekarzy asystentów oraz trzech praktykantów. Rocznie leczono tu ponad 2 tys. pacjentów.

Z czasem powstały plany rozbudowy szpitala o dodatkowy pawilon, w którym miał się znaleźć oddział chirurgiczny z około 120 łóżkami. Jednak w latach 30. XX w. zrezygnowano z tych planów na rzecz powiększenia istniejących budynków.

Szpital ucierpiał podczas II wojny światowej, chorych umieszczono w niezniszczonym ostatnim pawilonie skrzydła południowego. W latach 70. zdecydowano o budowie nowego szpitala z powodu braku możliwości rozbudowy obecnego. Szpital ostatecznie został zamknięty w 2004 r. i przeniesiony do nowego budynku przy ul. Gamowskiej. Od 2006 r. starostwo powiatowe podejmowało próby zmierzające do zbycia nieruchomości w drodze przetargu, niestety bezskutecznie. Przełom nastąpił w 2011 r. kiedy stary szpital sprzedano. Nabywcami zostały dwie firmy, które zapłaciły za wszystko 5,5 mln zł.

Po zamknięciu szpitala w 2004 r. i przeniesieniu go do nowego budynku obiekt z dnia na dzień zaczął popadać w ruinę. W kolejnych latach szpital był stopniowo okradany ze wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość. Budynek został zdewastowany przez wandali. Wyprute zostały wszystkie przewody ze ścian i wyniesiono wszystkie metalowe elementy, które zdołano wyrwać lub wykręcić. Wnętrza budynku upodobali sobie również bezdomni.

W prosektorium znajduje się przez cały czas stary stół do sekcji zwłok, a wokół niego walają się różnego rodzaju śmieci.

Zniszczona została także kaplica znajdująca się w szpitalu. Powyrywane zostały ławki, a na ścianach pojawiło się brzydkie graffiti.

Na oddziale dziecięcym już coraz mniej widoczne są kolorowe postaci na ścianach.

Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Pawłowi, Karolinie, Magdalenie, Małgorzacie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.

Idź do oryginalnego materiału