SOKRATES
Absur był rozbawiony.
- Wyobraź
sobie, iż spotkałem na ulicy Sokratesa - powiedział.
-
Sokratesa? Prawdziwego? - spytałem.
- Tak
twierdził. Wyglądał na Greka…
- I co ci
mądrego powiedział?...
-
Powiedział: wiem, iż nic nie wiem. Smutny był, miał jakieś problemy. Chciał,
żebyśmy poszli na wódkę. Odmówiłem, bo wszystkie pieniądze wydałem na nasze
zakupy, a Sokrates zgubił swój portfel. Nie miał ani grosza. Obraził się,
zaklął i odszedł…
- Ha!...
- Zresztą
wiesz, iż ja bez ciebie alkoholu nie piję - zakończył i wyjął z torby dwie
puszki piwa Junak.