PARADOKSY
Absur rano
nie mógł usiedzieć na miejscu.
- Nigdy się
nie męczysz? - spytałem.
- Nie wiem,
co to znaczy - odparł. - Jednak nieraz się nudzę.
- Ja
często. Masz jakieś lekarstwo?...
- Bawię się
absurdalnymi paradoksami. Mogę dać ci trochę…
Absur zaczął.
Skończył po
godzinie.