Ojciec zawsze pozostaje sercem naszej dorosłej rodziny

newsempire24.com 7 godzin temu

Z bratem od dawna jesteśmy dorośli, ale nasz ojciec wciąż pozostaje sercem rodziny.

Mój brat i ja mamy już własne rodziny, jednak nasz siedemdziesięcioletni tata wciąż zajmuje szczególne miejsce w naszych sercach. Mieszka sam w małym domku na obrzeżach miasta. Mamy już z nami nie ma, więc ja i Krzysztof robimy wszystko, by tata nie czuł się samotny i zawsze miał przy sobie troskę. Nazywam się Wojciech, a mój brat to Krzysztof. Choć obaj jesteśmy zajęci, staramy się regularnie odwiedzać ojca, choć codzienność często zabiera nam siły i czas.

Ja przyjeżdżam do taty w każdą niedzielę. Gotuję mu obiady na kilka dni: bigos, pierogi, duszoną kapustę, kaszę. Zawsze żartuje, iż gotuję lepiej niż w restauracji, choć wiem, iż to jego sposób, by mnie ucieszyć. Gdy jedzenie się gotuje, sprzątam w domu, sprawdzam, czy wszystko gra. Tatę nazywają Stanisław Nowak. Uwielbia wspominać młodość, opowiada te same historie, które słyszałem już setki razy. Ale i tak słucham – w tych opowieściach jest całe jego życie, a ja kocham widzieć, jak jego oczy błyszczą, gdy wraca myślami do przeszłości.

Krzysztof odwiedza tatę w środy. Mieszka nieco dalej, ale zawsze znajdzie czas. Brat zajmuje się domem: naprawia krany, kosi trawę, zimą odśnieża podwórko. Tata próbuje pomagać, ale przekonujemy go, by odpoczął. „Nie dajecie mi się nudzić” – śmieje się. Często Krzysztof przywozi ze sobą swoją ośmioletnią córkę Zosię. Ona uwielbia dziadka, a on ją – opowiada jej bajki, uczy grać w warcaby. Te chwile to dla niego prawdziwe szczęście.

Tata, mimo wieku, jest pełen energii. Ma ogródek, gdzie uprawia ogórki, pomidory i pietruszkę. Mówi, iż praca w ziemi trzyma go w formie. Lubi czytać gazety, oglądać stare filmy. Czasem namawiamy go, by wybrał się z nami na spacer lub w odwiedziny, ale najczęściej odmawia: „W domu najlepiej”. Choć wiemy, iż nasze wizyty są dla niego ważne. Nigdy tego nie powie głośno, ale jego uśmiech mówi wszystko.

Ja i Krzysztof jesteśmy bardzo różni, ale w jednym się zgadzamy – ojciec jest dla nas skarbem. To nie tylko rodzic, to wzór. Pamiętam, jak uczył nas pracowitości, uczciwości i szacunku. choćby teraz, gdy sami jesteśmy ojcami, wciąż jest dla nas autorytetem. Po śmierci mamy stał się cichszy. Ale staramy się wypełnić tę pustkę naszą miłością. Czasem myślę, jak by się cieszyła, widząc, jak się o niego troszczymy.

Moja żona, Kinga, też kocha tatę. Często przesyła mu domowe ciasta lub przetwory. Tata zawsze dziękuje, żartując, iż go „rozpieszczamy”. Mamy z Kingą dwoje dzieci, które uwielbiają dziadka. Starszy, trzynastoletni Jakub, pomaga w ogródku, a młodsza, dziesięcioletnia Hania, z zachwytem słucha jego opowieści. Te spotkania sprawiają, iż rodzina jest blisko.

Czasem myślę, jak gwałtownie płyną lata. Tata nie jest już tak żwawy jak dawniej, ale duch ma niezłomny. Z Krzysztofem postanowiliśmy, iż nigdy go nie zostawimy samego. jeżeli będzie trzeba, zabierzemy go do siebie lub znajdziemy opiekunkę. Ale póki chce mieszkać sam – szanujemy jego wybór. Ważne, by wiedział, iż jesteśmy przy nim.

Niedzielne i środowe wizyty stały się naszą tradycją. To nie tylko troska o jedzenie czy dom – to nasz sposób, by powiedzieć tacie, jak wiele dla nas znaczy. A gdy widzę jego uśmiech, gdy przytula Zosię lub dziękuje za obiad, wiem – takie chwile są bezcenne. Życie nauczyło mnie cenić rodzinę, a ja jestem wdzięczny losowi, iż mamy tatę, który wciąż nas łączy.

Idź do oryginalnego materiału