Odszedłeś, aby mogła się narodzić

twojacena.pl 13 godzin temu

Odeszłeś, żeby się urodziła

Asia nakryła do stołu, postawiła na kuchni zielony barszcz, upiekła pierogi z ziemniakami i kapustą – od dzieciństwa wierzyła, iż droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek. Starała się, miała nadzieję, wierzyła. Pięć lat małżeństwa – bez efektu. Ani odgłosu dziecięcych stóp, ani maleńkiego płaczu w nocy. Lekarze tylko kiwali głowami: „Nadzieja jest” – a mąż unikał badań jak ognia. Kamil oddalał się coraz bardziej, stawał się drażliwy, zimny, wybuchowy. A teściowa nie omieszkała obwinić Asi.

– Nie dasz mi wnuków, bo nie potrafisz – krzyczała Wanda. – Mój syn jest zdrowy, to ty się w młodości bawiłaś!

Asia płakała nocami. Przeszła przez dziesiątki lekarzy, wytrzymała zabiegi, oddała morze analiz. Ale wszystko na nic bez udziału Kamila. On nie widział potrzeby, by ją wspierać – wychodził, trzaskając drzwiami, i krzyczał, iż nic ich nie łączy poza kredytem hipotecznym.

Mimo to wciąż miała nadzieję.

…Tamtego wieczoru, jak zwykle, czekała na niego po pracy. W powietrzu unosił się zapach domowego jedzenia, ale zamiast powitania usłyszała:

– Co za syf w kuchni? – warknął Kamil, patrząc na stos brudnych naczyń.

– Gotowałam… – zaczęła Asia, ale ją przerwał.

– Nieważne. Usiądź. Muszę ci coś powiedzieć.

Serce Asi zabiło szybciej.

– To wszystko… – machnął ręką po kuchni. – Wszystko między nami… nie ma sensu. Jest ktoś inna. Kochamy się. Rozwodzę się.

Zdrętwiała. Przed chwilą na stole stygły pierogi, a teraz jej życie waliło się w gruzy.

– A nasze plany? Marzenia? – szepnęła Asia.

– Mam inne plany. Wciąż chcę dziecka. Tylko z inną kobietą.

Odszedł. Na zawsze.

Potem wszystko potoczyło się jak w koszmarnym śnie: sądy, podział majątku, wyrzuty, upokorzenia. Wanda domagała się mieszkania – w końcu jej „złoty synek” nie doczekał się potomka. Nikt nie żałował Asi. choćby matka nie umiała jej pocieszyć.

– Jesteś jeszcze młoda – powtarzała jej Danuta. – Dopiero zaczynasz.

– A ja nie chcę już miłości, ani mężczyzn – łkała Asia. – Jestem złamana.

Ale Danuta nie poddawała się. Zabierała córkę do lekarzy, wyciągała z depresji, raz za razem przekonywała, by nie skreślać siebie.

Asia ustąpiła – tylko dla mamy. Znów badania, zabiegi, praca, rzadkie spotkania z przyjaciółkami. Starała się nie wracać do przeszłości, żyła jak umiała. Myślała, iż jej serce na zawsze zamknięte jest dla miłości.

Aż pojawił się Wojtek.

– Nie pytam o przeszłość – powiedział. – Chcę z tobą budować przyszłość.

– Ale mogę nie dać ci dziecka – wyznała.

– To weźmiemy kota. Albo psa, jeżeli zechcesz. Ważne, iż jesteś.

Zamieszkali razem. Po pięciu miesiącach wzięli ślub. Kupili mieszkanie na kredyt, przygarnęli kota. Asia po latach znów zaczęła się śmiać. Uczyła się być szczęśliwa – i wychodziło jej.

Minęło pięć lat. Urodziła im się córka i syn – Zosia i Staś. Asia nie mogła uwierzyć, iż to w ogóle możliwe. Kochała i była kochana. Żyła w spokoju i cieple. I starała się nie wracać myślami do przeszłości.

Aż pewnego dnia w mieście natknęła się na Wandę.

– Dobrze wyglądasz – zaśmiała się tamta zjadliwie. – Nowego bogacza znalazłaś?

– Po prostu jestem szczęśliwa – spokojnie odparła Asia. – A pani jak?

– Męczę się z Kamilem – westchnęła teściowa. – Trzecia już synowa. Wciąż nie ta. A ty, jak się okazuje, byłaś najlepsza.

Asia się uśmiechnęła, ale nie odpowiedziała. Nie chciała się cieszyć cudzym nieszczęściem.

– A dzieci masz? – nie wytrzymała Wanda.

– Nie jesteśmy na tyle bliskie, by o tym rozmawiać – grzecznie zakończyła Asia.

– Po prostu Kamil wciąż nie ma potomka… Może powinniście spróbować jeszcze raz? – krzyknęła za nią.

– Nie, dziękuję – rzuciła Asia, odchodząc.

I dopiero gdy skręciła za róg, Asia po raz pierwszy naprawdę zrozumiała: to, co się stało, nie było bez sensu. Odszedł ten, który nie miał zostać. Żeby w jej życiu pojawił się ten, który na nią naprawdę czekał.

A razem z nim – ci, dla których teraz żyła.

Idź do oryginalnego materiału