Odpady tekstylne zaczynają lądować w kontenerach na używaną odzież

opolska360.pl 4 godzin temu

Wedle przepisów, odpady tekstylne to m.in. odzież, obuwie, pościel, ręczniki czy inne materiały włókiennicze. Nie mogą już trafiać do czarnych kubłów na odpady zmieszane pozostałe po sortowaniu. Grożą za to wysokie kary. Nie tylko dla tych, co wyrzucają tekstylia z pozostałymi śmieciami. Firmy odbierające odpady także są z tego rozliczane. Stąd zapowiedź kontroli.

Samorządy nie kwapią się jednak do stawiania odrębnych kubłów bądź pojemników na tekstylia. Informują, iż takie odpady można wywozić do PSZOK-ów. Te zwykle znajdują się na peryfierach. A nie każdy ma ochotę bądź możliwość, by się tam fatygować. Ludziom znacznie bliżej do kontenerów będących własnością firm zajmujących się zbiórką i sprzedażą używanej odzieży. I właśnie tam coraz częściej trafiają odpady tekstylne.

To rodzi jednak pewne obawy. Bo owe kontenery już teraz niejednokrotnie stoją pełne, a w ich okolicy leży porozrzucana odzież.

– Po zmianie przepisów może być z tym jeszcze gorzej. Dlatego takich pojemników powinno być więcej w mieście. Częściej należy je też opróżniać – uważa pan Zdzisław Klekowski, mieszkaniec Strzelec Opolskich.

Odpady tekstylne lądują w kontenerach na używaną odzież

W tym mieście zbiórką tekstyliów do kontenerów ogólnodostępnych zajmuje się firma Dafo z Włocławka.

– Staramy się opróżniać pojemniki na bieżąco i nie byłoby z tym pewnie problemu, gdyby nie podrzucały tam niesprzedanych ubrań w znacznej ilości sklepy z używaną odzieżą – mówi Małgorzata Rafalska z firmy Dafo.

– Zdajemy sobie sprawę, iż teraz ilość wrzucanych tam rzeczy może mocno wzrosnąć. Dlatego wystąpiliśmy do gminy z wnioskiem, by zwiększyć liczbę kontenerów w mieście. Ile ich będzie, to zależy od decyzji urzędu. Jesteśmy też przygotowani na zwiększenie częstotliwości opróżniania. Do tej pory robiliśmy to co dwa tygodnie. jeżeli otrzymujemy natomiast zgłoszenie, iż pojemnik jest pełny, zwykle udaje się nam do 24 godzin to załatwić, chyba iż są dni wolne, wtedy to może być dłużej – przekonuje.

Dla firmy, która zarabia na zbiórce używanej odzieży, zmiana przepisów to szansa na większy zarobek. Ale i pewne zagrożenie. Za zaśmiecanie terenu publicznego, które jest wykroczeniem – a tak można uznać, jeżeli odpady tekstylne będą rozrzucone po ulicy, placu, trawniku – grozi grzywna do 500 zł.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału