Odeszła, bo zmęczyła się byciem „niewygodną” żoną.

naszkraj.online 1 dzień temu
— Kasia, możesz na chwilę? — westchnął Tadeusz, gdy żona po raz setny tego wieczora krzątała się między kuchnią a stołem, przygotowując przekąski na przyjazd jego gości. — Oczywiście, Tadeusz, co się stało? — odwróciła się, wycierając ręce w fartuch. — Znowu to «Tadeusz»… Prosiłem, nie przekręcaj języka, brzmi to okropnie. A twoje «o» i […]
Idź do oryginalnego materiału