Serial "1670" znów opowiedział historię po swojemu, serwując kebaba w formie i epoce, gdy nikt nie miał o tym pojęcia. Scena z "najsłynniejszym Janem Pawłem w historii" i Leszkiem, który odkrył baraninę, pieczywo, surówkę i sos, oczywiście mieszany, bawi i dziwi, bo orientalny przysmak był jeszcze długo poza zasięgiem polskiej szlachty. Prawdziwa przygoda Polaków z kebabem zaczęła się dopiero w XX wieku. Po raz pierwszy pojawił się w Sopocie, w zupełnie innej odsłonie niż bułka z mięsem i nie miał nic wspólnego z fast foodem, który później podbił ulice.
REKLAMA
Zobacz wideo Poszliśmy na najsłynniejszy kebab w Warszawie. Ceny? Tanio nie jest
Kiedy w Polsce pojawił się kebab? Okazuje się, iż całkiem niedawno
W związku z odcinkiem serialu, w którym bohaterowie spotykają kebaba w czasach szlacheckich, na instagramowym profilu @tojuzhistoriaa pojawił się film Przemka Portachy wyjaśniający, jak było naprawdę. Twórca przypomniał, iż jedno z ulubionych dań ulicznych Polaków trafiło do nas dopiero 52 lata temu. - Pierwszy kebab w Polsce powstał w 1973 roku w Sopocie. Założył go imigrant z Iraku i był podawany wtedy w bardziej tradycyjnej formie szaszłyka - tłumaczy Portacha.
Nie był to więc fast food, który znamy z miejskich budek, ale elegantsza wersja podawana na talerzu. W czasach PRL-u, gdy przyprawy i kuchnia międzynarodowa były luksusem, takie danie robiło spore wrażenie. Lokal stał się ciekawostką turystyczną, ale historia gwałtownie się skomplikowała.
- Dziś ten kebab de facto w tamtym miejscu nie istnieje. Zmieniła się lokalizacja, zmienił się właściciel - dodał Portacha. Dopiero lata 90. przyniosły masową falę baraniny w bułkach, które na dobre wpisały się w polski krajobraz kulinarny. A iż od szaszłyka w Sopocie do sosu czosnkowego na rogu droga była krótka, kebab w Polsce stał się nie tylko daniem, ale także symbolem nowej epoki.
Czy kebab jest popularny w Polsce? Bije polską bułę na łeb i szyję
Choć kiedyś był tylko egzotyczną ciekawostką, dziś kebab należy do ulubionych dań Polaków. I nie są to puste słowa. Według danych Glovo to właśnie my jesteśmy światowymi rekordzistami w zamawianiu mięsa w bułce. W ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 875 tysięcy osób sięgnęło po kebaba przez aplikację. Najwięcej zamówień odnotowano w Warszawie, Łodzi i Trójmieście, a 47 proc. z nich przypada na weekendy. Najchętniej zamawiamy między 18 a 21, choć nocne dostawy również biją rekordy.
Polacy upodobali sobie duże porcje: co czwarty kebab zamawiany jest w wersji Grande, XXL czy King. Widać też zmieniające się trendy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się wersje wegetariańskie, zwłaszcza z serem halloumi, którego sprzedaż wzrosła aż o 60 proc. rok do roku. Kebab "na talerzu", czyli bardziej zbliżony do tradycyjnej formy znanej sprzed pół wieku, odnotował wzrost o 24 proc.
Popularność zdobywa też lahmacun, turecki placek przypominający pizzę, który w połączeniu z baranim farszem daje lżejszą alternatywę potrawy. Można więc powiedzieć, iż historia zatoczyła koło. Kebab wraca w odsłonie, która bardziej przypomina jego początki niż wersję z budki na rogu. Jaki kebab zamawiasz najczęściej? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.











