O Karzełkach i zabawach z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka!

tygodnikprogram.com 4 godzin temu

Nasi amerykańscy przyjaciele i ich dzieci chętnie opowiadają o krasnoludkach, karzełkach i im podobnych skrzatach, szczególnie, gdy zbliża się 13 maja, Dzień Karzełka (Leprechaun Day).

Wspomnienia pełne są opowieści o krasnoludkach i sierotce Marysi. Przekazy o tych małych, nadprzyrodzonych istotach pochodzą z Irlandii. W Wietrznym Mieście trafiły do serc mieszkańców, podobnie jak do ludzi na całym świecie. Krasnoludki rezydują też nad Odrą i Wisłą. Można przejść do porządku dziennego nad tym zjawiskiem, gdyby nie fakt, iż w polonijnych ogródkach przedmieść Wietrznego Miasta pojawia się coraz więcej figurek małych krasnoludków. Ozdabiają grządki, klomby, ukrywają się wśród kwiatów albo trzymają straż przy oczku wodnym, w pobliżu ścieżki albo strefy relaksu. Nasi amerykańscy przyjaciele przekonani są, iż te figurki karzełków rozlokowane w przydomowym ogródku zapewniają pomyślność domownikom, a gościom szczęście.
Oto kilka przykładowych zwrotów, związanych z magią krasnoludków, a podawanych przez ich sympatyków: „niech twoje kieszenie będą ciężkie, a serce lekkie; niech szczęście będzie z tobą każdego ranka i nocy”. Albo taka myśl: „magia skrzata tkwi w śmiechu i w złocie”. Inne zaklęcie: „gdziekolwiek pójdziesz i cokolwiek robisz, niech dopisze ci szczęście; pamiętaj – szczęściem jest nie tylko znalezienie złota, ale euforia w codziennych chwilach”. Komuś innemu potrzebna jest ta podpowiedź: „świat jest fajniejszy, gdy skrzaty przypominają nam, iż psoty i euforia idą ręka w rękę!”. Albo: „podążaj za tęczą, a możesz znaleźć garnek szczęścia!”. Teraz coś dla frustratów: „nie wszystkie skarby są złote; czasami jest to euforia w twoim sercu, uśmiech na twarzy kogoś bliskiego, twoje zadowolenie z małych rzeczy”. Aktywistom warto polecić i te słowa: “Jeśli złapiesz skrzata, nie zapomnij złożyć mu życzenia!” Z serii obowiązujących zachwytów: „śmiech to złoto życia, więc śmiej się dziś głośniej”. Albo z serii uniesień artystycznych: „Tęcze i marzenia prowadzą do magicznych rzeczy, znajdź swoją tęczę i podążaj za nią z uśmiechem”. Dla smutasów: „psoty, magia i chaos sprawiają, iż skrzaty wiedzą, jak się dobrze bawić!”

Krasnoludki jako istoty z wieloma talentami, pojawiały się w opowieściach mitologicznych. Ich korzenie sięgają VIII wieku, znajdziemy więc przekazy o duchach wodnych, znanych wówczas jako „Luchorpán”, co oznacza „małe ciało”. Po latach istoty te przestały współpracować z magią. Bardziej praktyczni nałogowcy zaczęli wykorzystywać te małe stworzenia do uzasadnienia znikających zapasów alkoholu w gospodarstwie domowym. Nazwa Luchorpán ustąpiła miejsca słowu „Leprechaun”, które pochodzi od irlandzkiego słowa „Leath Bhrogan” i oznacza producenta obuwia. Przed laty osobę pijaną określano: “to ten, który ma za ciasne buty!”. W większości irlandzkich opowieści folklorystycznych krasnoludek jest łotrzykiem, który wykorzystuje swój zapas złota, aby w sposób zabawny oszukiwać ludzi.

Zanim te folklorystyczne stworzenia zostały wchłonięte przez popkulturę Stanów Zjednoczonych, przeszły transformację. Współcześnie klasyczny krasnoludek jest niewielkim chłopcem, ubranym w zielony surdut, nosi też trójgraniasty kapelusz. Ci, którzy “chodzą w ciasnych butach” czasem chwalą się, iż próbowali okraść krasnali ze złota, które skrzaty gromadzą i chowają w garnkach! Inni po wysłuchaniu tych “sensacyjnych wiadomości” wolą chronić swoje domy przed obecnością podobnych krasnoludków. Tradycyjnie zawieszają makramy z dzwonkami przy drzwiach lub zostawiają w piwnicy alkohole. Liczą, iż krasnoludek upije się i będzie go można ująć. Ten kto zbyt często zagląda do piwnicy pod pozorem ujęcia stworka na gorącym uczynku lubi pochwalić się przed sąsiadami zabawą z karzełkiem. Wszystko pod warunkiem, iż sąsiad uwierzy albo z grzeczności nie zapyta o ilość zużytego alkoholu. Przyjęło się, iż karzełki są alkoholikami. Dlatego lepiej nie wchodzić im w drogę, bo mogą mieć zły humor. Jak można obłaskawić krasnoludka? Najlepiej uczcić Dzień Krasnoludka opowiadając bajki, wspólnie z dziećmi lub w gronie sąsiadów. Można ubrać się na zielono, założyć tradycyjny, trójgraniasty kapelusz, przygotować przekąski, napoje i nie zapomnieć o muzyce. Nasi sąsiedzi lubią przebierać się i w tych strojach organizują zawody.
Ogrodową maskaradę z krasnalami łatwo powtórzyć w Międzynarodowym Dniu Dziecka. Można uatrakcyjnić niejedno weekendowe popołudnie. Będzie to sprzyjać wspólnej zabawie, zastąpi kontakt z telefonem, z pewnością rozwija sprawność ruchową na świeżym powietrzu. Tym bardziej, gdy już wiemy, iż “śmiech jest złotem życia”!

BM Zmudka
Adres do korespondencji:
[email protected]

Idź do oryginalnego materiału