O jego pomyśle mówi cała Francja. 38-letni ekonomista ma przepis na to, jak uratować kraj przed kryzysem zadłużenia. Nie wszystkim się podoba
Zdjęcie: Protestujący niosą transparent z napisem Podatek Zucmana dla najbogatszych podczas demonstracji przeciwko środkom oszczędnościowym w nadchodzącym budżecie, Paryż, Francja, 18 września 2025 r. Na mniej
Najbardziej kontrowersyjną postacią francuskiej sceny politycznej nie jest polityk, ale ekonomista, Gabriel Zucman. Jego pomysł opodatkowania najbogatszych wpisuje się w głęboką frustrację rozgniewanej opinii publicznej, która ma dość patrzenia na to, jak upadają kolejne rządy, desperacko próbujące zrównoważyć budżet. Rozwiązanie to zyskuje coraz większe poparcie społeczne. — Doszło już do tego, iż zwykły człowiek na ulicy wie, czym jest podatek Zucmana — zauważa ekspert podatkowy Pascal Saint-Amans. Nasuwa się jednak pytanie, czy francuski rząd odważy się go zastosować?